Po wczorajszym spacerze mam mega zakwasy na nogach - aż wstyd! No, ale po roku pandemicznego siedzenia w domu, bycia bohaterem i nic nierobieniem, trudno się dziwić. Może dzisiaj po pracy też się przejdę, ale już na krótszy - 4-5km, zmniejszę moją pętlę żeby się nie zniechęcić już na wstępie. A jeśli pogoda albo brzuch (okres) mi nie pozwolą na spacer to chociaż zasiądę na rowerek stacjonarny.
Czekam z utęsknieniem na jakiś spadek wagi. Już 2 tygodnie. Miałam w tym czasie zaledwie dwie wpadki - jedna mocna, bo 4tys. kcal, a druga mniejsza, bo 2,7tys. kcal. Poza tym utrzymuję się na 500-1300kcal, więc jest porządny deficyt względem mojego zapotrzebowania. A waga cały czas w miejscu, od 120,5kg do 118,2kg, i tak się waha jak na jakiejś huśtawce w wesołym miasteczku. Tylko mnie to wcale nie bawi. Zrzucam te wahania na karb odstawienia plastrów antykoncepcyjnych, zbliżania się okresu, a w końcu okresu. Bo naprawdę nie widzę w tych wahaniach mojej winy - jem odpowiednio, unikam napadów, staram się być aktywna - nawet nie jem słodyczy ani fastfoodów. No nic tylko czekać. Może jak w końcu ruszy to zobaczę te upragnione 117kg.
Super, ze spacerujesz. Nawet czasami regularnosc jest wazniejsza niz ilosc. 5km to i tak juz duzo!
OdpowiedzUsuńtak mysle o twojej wadze...liczysz kalorie z apka? czesto takim napadem mozna zaprzepascic wlasnie cay tydzien super diety, bo podczas jednego dnia uzupelniamy kalorycznosc stracona w calym tygodniu. Zalezy tez ile mniej jesz od swojego calkowitego zapotrzebowania. Tak poradze na podstawie wlasnych doseiadczen zapisywac wszystko i obserwowac wynik wzgledem miesiaca diety. Mysle, ze wtedy na pewno zauwazysz efekty.
tak, liczę kalorię z Fitatu. Wszystko dokładnie zapisuję łącznie z kawą, herbatą, i wszystko ważę na wadze kuchennej - co do grama.
OdpowiedzUsuńMój PPM to 1977kcal CPM to 3150kcal. Jem codziennie poniżej PPM, nie licząc aktywności fizycznej nawet.
Mam specjalny plik w excelu gdzie zapisuję wszystko bardzo szczegółowo, robię wykresy, określam aktywność (rower, rolki, spacer), ile kalorii zjadłam, ile spaliłam, zapisuję codzienne wahania wagi. Prowadzę tego excela od kilku miesięcy, ale miałam przerwę - za 4 dni mija miesiąc odkąd prowadzę go regularnie, codziennie.
ja myślę że jak ruszy to będzie nawet -2 kg.. i trzymam kciuki żeby w końcu Ci ruszyło :)
OdpowiedzUsuńHej, po pierwsze chciałabym Ci podziękować za komentarz u mnie, naprawdę mi się zrobiło bardzo miło ;*
OdpowiedzUsuńPo drugie nie wiem dlaczego, ale wywaliło mi Twojego bloga z obserwowanych i nie mogę go spowrotem dodać, nie mam pojęcia dlaczego. Pisze, że nie mam uprawnień.
Nie wstydź się nigdy zakwasów, bo one oznaczają, że coś zrobiłaś :D Pierwszy krok w przód, teraz tylko to utrzymać. Już to dzisiaj pisałam w komentarzu u kogoś, ale poczytaj o efekcie plateau. To naprawdę pocieszające, bo takie zatrzymania wagi mocno demotywują :/ A tu się okazuje, że to całkowicie normalne, tylko potrzeba troszkę cierpliwości. A jak ruszy to od razu kilka kg mniej :D
Mi też waga się waga mimo, że jem mniej więcej tyle samo każdego dnia. Wkurzające. Ja dawno nie spacerowałam i jak wychodzę nawet na krótki spacer teraz to wracam zmęczona.
OdpowiedzUsuńTeż tkwię w wadze ok 66kg. Tyle ze ja uważam, że jem za dużo. Musze schodzić poniżej 1000,jak chce zobaczyć efekt.
OdpowiedzUsuńTakie wahania wagi mogę być "normalne" biorąc pod uwagę dietę i okres. Daj temu trochę czasu, a jeśli pomimo trzymania diety waga wciąż będzie stała (lub wahać się wciąż w tym przedziale), to może warto zrobić badania?
OdpowiedzUsuńI nie poddawaj się! Walcz i spaceruj. Spacery są ekstra i wbrew pozorom bardzo pomagają przy odchudzaniu ;)