O mnie

Moje zdjęcie
Jestem Koktajlowa. Rocznik 1993. Kobieta. Pracująca studentka zaoczna. Chora na chorobę afektywną dwubiegunową, hashimoto i zaburzenia odżywiania. Mam do zrzucenia sporo kilogramów, dla motywacji i towarzystwa założyłam bloga. Serdecznie zapraszam!

Moje cele

Wzrost: 170cm
Najwyższa waga: 124kg
Najniższa waga: 49kg
Obecna waga: 99kg
Schudłam łącznie: 25kg


|
[124] | [121] | [119]| [117] | [115] | [113] | [111] | [109] | [107] | [105] | [103] | [101] | [99] | 97 | 95 | 93 | 91 | 89 | 87 | 85 | 83 | 81 | 79 | 77 | 75 | 73 | 71 | 69 | 67 | 65 | 63 | 61 | 59 |


1. Jesli coś się nie zepsuło - nie naprawiaj tego.
2. Jeśli się dowiesz co działa, rób tego więcej.
3. Jeśli coś nie działa, nie rób tego więcej. Rób coś innego.

piątek, 11 czerwca 2021

147. Zmęczona

Jestem zmęczona. Wczoraj 1400kcal, 1,3l wody, 45min na rowerku stacjonarnym.

Miałam wczoraj rozmowę z szefową nt. wyników mojej pracy - że są słabe... Będę musiała jeszcze bardziej się postarać. To wszystko idzie w złym kierunku, bo mam umowę na czas określony do końca września... Boję się, że mi nie przedłużą.

Waga od wczoraj pokazuje 117,5kg - staram się tym cieszyć zamiast przypominać sobie co chwilę, że to i tak co najmniej 40kg za dużo. 

Byłam wczoraj na zakupach. Kupiłam kilka fajnych produktów, np. łososia kanapkowego, na którego od dawna miałam ochotę. Dzisiaj na śniadanie myślę, że zrobię sobie 2 kromki z mozzarellą i tym łososiem, na obiad będzie zupa pieczarkowa, a na kolację albo nic albo ze 2-3 pierogi ruskie. 

Sukcesy tego tygodnia:
Waga zeszła na poziom 117kg.
W ogóle nie podjadam. Jem 2-3 posiłki dziennie.
Codziennie ćwiczę
Dużo mniej palę w mieszkaniu, staram się przenosić z tym na balkon. 
Wyrabiam normę w pracy
Biorę regularnie leki

Porażki tego tygodnia:
W ogóle się nie uczę, a niedługo sesja
Zdarza mi się jeszcze zamówić żarcie do domu (w tym tygodniu raz zamówiłam cheesburgera i małe frytki z McDonalds)
Piję mało wody




3 komentarze:

  1. bilans sukcesów i porażek wychodzi na plus! rób swoje i staraj się nie nałożyć na siebie za dużej presji co do sytuacji z pracą - wyrabiasz teraz normę, więc jest stabilnie (nie można cały czas na najwyższych obrotach) Trzymaj się! ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam wrażenie, że szefostwo nigdy nie jest zadowolone z pracy pracowników, bo wg nich zawsze mogłoby być lepiej. Odpowiadając Ci: nie, nie zmieniłam kaloryczności. Nadal jem 1500-1600 kcal

    OdpowiedzUsuń
  3. Mozarella, łosoś, pieczarkowa, pierogi ruskie... widzę, że lubimy to samo.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia