No cóż... Odkąd zawiesiłam bloga zaczęłam jeść za dwóch. Nie wiem jak to się się stało. Jednak muszę mieć świadomość, że ten blog istnieje, bo to mnie trzyma w ryzach. Jak tak dalej pójdzie to wrócę do starej wagi.
Dlatego postanowiłam wrócić do intermittent fasting. Na razie 14/10, bo muszę się przyzwyczaić, że nie mogę jeść zawsze jak mi się zachce. Potem przejdę na 16/8 i na tym zostanę przez jakiś czas. Jak już się ogarnę to może wrócę do 20/4.
A z ukrywaniem bloga jakoś sobie powinnam dać radę. Nie ma innego wyjścia.
:D No, to było szybkie, fakt. Ale cieszę się, że jesteś;)
OdpowiedzUsuńDodawanie postów w formie konspiry spod koca nie jest przyjemne, ale też nie jest niewykonalne. Fajnie, że wróciłaś, ale uważaj z tym IF, jak koniec końców będziesz przez 80% czasu bez jedzenia, to może się zemścić na Tobie pod postacią napadów..
OdpowiedzUsuńPowodzenia :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie musisz się stresować ukrywaniem bloga. Ja robię wszystko na komórce bo mój chłopak nie rusza mojego telefonu :) myślę, że jak będziesz robić na trybie incognito to nie ma się czym stresować. Cieszę się, że wróciłaś na bloga :)
OdpowiedzUsuńCześć! Trochę mnie nie było, ale też wracam do blogowania.
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest, że gdy piszemy i czytamy blogi, to jakoś łatwiej jest się ogarnąć i nie je się aż tak dużo. Myślę, że znajdziesz jakiś sposób na ukrycie bloga przed Karolem.
Uściski ♥