O mnie

Moje zdjęcie
Jestem Koktajlowa. Rocznik 1993. Kobieta. Pracująca studentka zaoczna. Chora na chorobę afektywną dwubiegunową, hashimoto i zaburzenia odżywiania. Mam do zrzucenia sporo kilogramów, dla motywacji i towarzystwa założyłam bloga. Serdecznie zapraszam!

Moje cele

Wzrost: 170cm
Najwyższa waga: 124kg
Najniższa waga: 49kg
Obecna waga: 99kg
Schudłam łącznie: 25kg


|
[124] | [121] | [119]| [117] | [115] | [113] | [111] | [109] | [107] | [105] | [103] | [101] | [99] | 97 | 95 | 93 | 91 | 89 | 87 | 85 | 83 | 81 | 79 | 77 | 75 | 73 | 71 | 69 | 67 | 65 | 63 | 61 | 59 |


1. Jesli coś się nie zepsuło - nie naprawiaj tego.
2. Jeśli się dowiesz co działa, rób tego więcej.
3. Jeśli coś nie działa, nie rób tego więcej. Rób coś innego.

wtorek, 18 stycznia 2022

182. Carl Rogers

Waga: 112,4kg

Miałam pewne zajęcia na studiach z psychologii osobowości. Omawialiśmy teorię Carla Rogersa. I bardzo mi siadła ta teoria. Zaczęłam się zastanawiać czy ja się samorealizuję, czy to co robię jest moje czy innych itp. I doszłam do wielu wniosków, ale najważniejszy jest chyba taki, że studia psychologiczne nie sprawiają, że ja się samorealizuję. To jest tylko środek do celu - do pracy jako psychoterapeutka. Było to dla mnie o tyle ważnym odkryciem, że zastanawiałam się co jest ze mną nie tak. Inni pochłaniają po prostu książki związane z psychologią, a ja nie umiem doczytać do końca ani jednej, jedynie fragmenty. Są bardzo zafascynowani wszystkim, co związane z teorią psychologii... A mnie nie interesuje teoria, tylko praktyka. Wiem, przez teorię muszę przejść, muszę ją znać żeby być dobrym psychoterapeutą, to jest jedna ze składowych, jednak wcale nie muszę być kujonem i wymagać od siebie tego, aby wszystko mnie w tym ogromnym dziale wiedzy interesowało. Muszę sobie znaleźć swojego "konika" i tym się zająć, a nie próbować ogarnąć wszystko od osobowości przez neuropsychologię, psychiatrię czy psychologię twórczości. Po prostu nie wszystko jest dla mnie. Dopiero po tych zajęciach z osobowości do tego doszłam ;) Studia trzeba skończyć, potem kurs psychoterapeutyczny i wtedy to będzie prawdziwa samorealizacja - gdy będę mogła pomagać ludziom poukładać ich życia. 


3 komentarze:

  1. Ja po moich studiach uświadomiłam sobie, że teoria wychodzi w praktyce. Bez teorii nie byłabym w stanie być dobrym nauczycielem. Ale z teorii trzeba umieć wyłuskać te praktyczne zagadnienia. Ja też nie jestem w stanie przeczytać od a do z pewnych pozycji w literaturze - też biorę fragmenty, które są najważniejsze - myślę, że to spoko umiejętność :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Może to też jest kwestia Twojego stylu uczenia się - ja np. dużo łatwiej się uczę praktykując rzeczy, niż siedząc w książkach. Ale zgadzam się z Truflą, teorię trzeba mieć, żeby z niej wyciągać to, co najważniejsze. W Twoim przypadku np. chociażby po to, żeby być w stanie stwierdzić, czy nurt psychoterapii, który praktykujesz na pewno odpowiada Twoim klientom/pacjentom.
    Tak przynajmniej mi się wydaje, mogę być oczywiście w wielkim błędzie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Terapeuta to praca jak każda inna, nie pomoc, a praca. Wymaga wiedzy, pasji oraz sterapeutyzowania, bo nie jest to praca najłatwiejsza. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia