Waga: 112,4kg
Miałam pewne zajęcia na studiach z psychologii osobowości. Omawialiśmy teorię Carla Rogersa. I bardzo mi siadła ta teoria. Zaczęłam się zastanawiać czy ja się samorealizuję, czy to co robię jest moje czy innych itp. I doszłam do wielu wniosków, ale najważniejszy jest chyba taki, że studia psychologiczne nie sprawiają, że ja się samorealizuję. To jest tylko środek do celu - do pracy jako psychoterapeutka. Było to dla mnie o tyle ważnym odkryciem, że zastanawiałam się co jest ze mną nie tak. Inni pochłaniają po prostu książki związane z psychologią, a ja nie umiem doczytać do końca ani jednej, jedynie fragmenty. Są bardzo zafascynowani wszystkim, co związane z teorią psychologii... A mnie nie interesuje teoria, tylko praktyka. Wiem, przez teorię muszę przejść, muszę ją znać żeby być dobrym psychoterapeutą, to jest jedna ze składowych, jednak wcale nie muszę być kujonem i wymagać od siebie tego, aby wszystko mnie w tym ogromnym dziale wiedzy interesowało. Muszę sobie znaleźć swojego "konika" i tym się zająć, a nie próbować ogarnąć wszystko od osobowości przez neuropsychologię, psychiatrię czy psychologię twórczości. Po prostu nie wszystko jest dla mnie. Dopiero po tych zajęciach z osobowości do tego doszłam ;) Studia trzeba skończyć, potem kurs psychoterapeutyczny i wtedy to będzie prawdziwa samorealizacja - gdy będę mogła pomagać ludziom poukładać ich życia.
Ja po moich studiach uświadomiłam sobie, że teoria wychodzi w praktyce. Bez teorii nie byłabym w stanie być dobrym nauczycielem. Ale z teorii trzeba umieć wyłuskać te praktyczne zagadnienia. Ja też nie jestem w stanie przeczytać od a do z pewnych pozycji w literaturze - też biorę fragmenty, które są najważniejsze - myślę, że to spoko umiejętność :D
OdpowiedzUsuńMoże to też jest kwestia Twojego stylu uczenia się - ja np. dużo łatwiej się uczę praktykując rzeczy, niż siedząc w książkach. Ale zgadzam się z Truflą, teorię trzeba mieć, żeby z niej wyciągać to, co najważniejsze. W Twoim przypadku np. chociażby po to, żeby być w stanie stwierdzić, czy nurt psychoterapii, który praktykujesz na pewno odpowiada Twoim klientom/pacjentom.
OdpowiedzUsuńTak przynajmniej mi się wydaje, mogę być oczywiście w wielkim błędzie.
Terapeuta to praca jak każda inna, nie pomoc, a praca. Wymaga wiedzy, pasji oraz sterapeutyzowania, bo nie jest to praca najłatwiejsza. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń