O mnie

Moje zdjęcie
Jestem Koktajlowa. Rocznik 1993. Kobieta. Pracująca studentka zaoczna. Chora na chorobę afektywną dwubiegunową, hashimoto i zaburzenia odżywiania. Mam do zrzucenia sporo kilogramów, dla motywacji i towarzystwa założyłam bloga. Serdecznie zapraszam!

Moje cele

Wzrost: 170cm
Najwyższa waga: 124kg
Najniższa waga: 49kg
Obecna waga: 99kg
Schudłam łącznie: 25kg


|
[124] | [121] | [119]| [117] | [115] | [113] | [111] | [109] | [107] | [105] | [103] | [101] | [99] | 97 | 95 | 93 | 91 | 89 | 87 | 85 | 83 | 81 | 79 | 77 | 75 | 73 | 71 | 69 | 67 | 65 | 63 | 61 | 59 |


1. Jesli coś się nie zepsuło - nie naprawiaj tego.
2. Jeśli się dowiesz co działa, rób tego więcej.
3. Jeśli coś nie działa, nie rób tego więcej. Rób coś innego.

czwartek, 9 stycznia 2020

82. Zastój

Cześć Kochane :)
Waga od dwóch dni wskazuje 119kg. Nie wiem czy to przez to, że woda, która miała zejść, już zeszła i teraz zaczyna się zwykły proces chudnięcia czy przez to, że okres, który mi się spóźnia już półtora tygodnia, w końcu nadchodzi?
Tak czy inaczej w żadnym razie się nie podłamuję. Powolutku acz do celu. Zresztą nie mogę zbyt szybko chudnąć, bo będę cała obwisła.
Jedzenie mniej nie sprawia mi większego problemu. Wieczorem też umiem sobie odmówić przekąsek co było niemożliwe przy poprzedniej dawce kwetiapiny. To wyglądało tak, że brałam tabletkę i po pół godziny leciałam do lodówki, bo miałam ogromną ochotę na coś. A potem jeszcze potrafiłam się w środku nocy obudzić i zrobić to samo. Zdarzało mi się nawet obiady robić o pierwszej w nocy. Koszmar jakiś.

Widziałam się wczoraj z przyjacielem, w którym jestem w swoistym friendzone. W sensie mi się on podoba, a z jego strony nie iskrzy. I uprzedzam, że tutaj nie chodzi o moją wagę, bo on mnie znał jak jeszcze ważyłam 52kg, więc zna mnie w każdej odsłonie. Po prostu nie iskrzy i tyle. Tak czy inaczej przegadaliśmy blisko cztery godziny. Wreszcie dobrze spałam w nocy, nie budziłam się co pół godziny (odstawianie kwetiapiny ma swoją cenę...). Jestem niewyspana, bo spałam krótko, ale przynajmniej bez tych przebudzeń.

Z jedzeniem dzisiaj będzie gorzej, bo nie mam nic do pracy do jedzenia, a już nie zdążę np. ugotować ryżu. Będę zmuszona kupić sobie bułki. Kupię jedną z salami, a drugą z szynką i z serem. Popołudniu jak wrócę to ugotuję sobie woreczek ryżu, którego zjem 1/4. Także będzie ok. 1300kcal dzisiaj.


Dostałam info pod tą notka od Narcyzy, że przeszkadza jej zostawianie przeze mnie adresu bloga w komentarzach. Robię tak, bo mi samej jest wygodnie, gdy zostawiacie swoje. Jeśli komuś jeszcze to przeszkadza to niech da znać (tylko proszę bez dwudziestu wykrzyknikow) :) 

wtorek, 7 stycznia 2020

81. Kotlety sojowe a'la schabowe!

To był udany dzień. Waga rano pokazała 118,7kg.
Zaczęłam go o czwartej rano od dwudziestu minut tańca (no dobra, najpierw była kawa). To nie dość, że na wstępie spaliło trochę kalorii to jeszcze dodało trochę endorfin.
Zjadłam kilka łyżek owsianki, ale nie bardzo mi wyszła, więc resztę wyrzuciłam. Ugotowałam sobie dwa woreczki ryżu do pracy, ale niewiele z tego zjadłam. W pracy może 3/4 woreczka. Od wczoraj miałam ogromną ochotę na kotlety sojowe a'la schabowe. Postanowiłam, że po pracy pójdę do Tesco i sobie je kupię. Nie są bardzo kaloryczne - jeden ma tylko 19kcal. Ja robię je smażone, więc jeden ma ok. 80kcal. Ale pamiętam, że kiedyś jadłam ich bardzo dużo - nawet po osiem, dwanaście - i i tak chudłam. Dzisiaj zjadłam sześć, do tego trochę ryżu. Także dzisiaj łącznie zjadłam woreczek ryżu i sześć tych pysznych kotlecików.
Razem ok. 850kcal




Jest trochę przed 17, a ja już jestem śpiąca. Myślę, że dzisiaj położę się wcześnie.

poniedziałek, 6 stycznia 2020

80. Please go to bed feeling empty!

Dzisiaj niestety zniszczyłam mój ryżowo-owsiankowy świat. Zjadłam zapiekankę i brokuły. Ale nic więcej, więc powinno być poniżej 800kcal. Także nie ma źle. Wzięłam też dzisiaj rano ostatnią "porcję" Radirexu. Jutro wracam do pracy, więc koniec przeczyszczania.
Powiem Wam, że chyba odpoczęłam przez te 4 dni. Nie powiem, że mam ochotę iść jutro do pracy, ale nie wydaje mi się to tragedią na miarę końca świata.
Dzisiaj rano waga pokazała 118.9kg, więc 1-3kg mniej (nie wiem dokładnie, bo miałam kiepską wagę) niż na początku stycznia.
A Wam jak dzisiaj poszło? Wracacie jutro do szkoły/pracy?

Znalezione obrazy dla zapytania pro ana thinspiracje

niedziela, 5 stycznia 2020

79. Jakoś idzie

Jak w tytule: jakoś idzie.
Nie jest łatwo, dużo dzisiaj spałam. Jednak czuję, że mój żołądek się kurczy.
Byłam wczoraj na terapii i rozmawiałyśmy o anoreksji i otyłości jako o dwóch biegunach jednej choroby. Zarówno jedno jak i drugie polega na regulowaniu emocji przy pomocy jedzenia bądź niejedzenia.
Ważne dla mnie było to, co powiedziała terapeutka, że to, że przytyłam nie jest moją winą tylko tabletek (kwetiapina). Że przy tych tabletkach nawet ci, którzy nie mają problemów z jedzeniem i nigdy nie mieli, tyją, bo te tabletki rozwalają metabolizm. A ja cały czas słyszałam, że to moja wina...
Usłyszałam też, że jestem wrażliwa. To ciekawe, bo wydaje mi się, że bardzo dobrze to ukrywam.
Lubię moją terapeutkę.

Teraz oglądam sobie Przed Świtem, bo leci w telewizji.

sobota, 4 stycznia 2020

78. Przyszła waga!

Nie spodziewałam się, że przyjdzie tak szybko, ale stało się!
To ta waga: KLIK

Wreszcie mam wagę, która pokazuje tę samą wartość, gdy staję na niej raz za razem. Teraz można się odchudzać ;)
Waga łączy się przez bluetooth ze smartfonem i zapisuje masę ciała w aplikacji. A aplikacja automatycznie oblicza BMI, zawartość wody i tłuszczu w organizmie. Fajna zabawka :)

Jeśli chodzi o jedzenie to tak jak zaplanowałam: rano owsianka, a potem ugotowałam woreczek ryżu, który jem do teraz. Także jest dobrze.
Pewnie mnie zjedziecie za to, ale mam to gdzieś, to mój blog. Korzystając z długiego weekendu kupiłam wczoraj dwa opakowania Radirexu i wzięłam wczoraj i dzisiaj po 5 tabletek. Jutro i pojutrze też wezmę. Chcę się mocno oczyścić po tych wszystkich świństwach, które jadłam. Nie mówcie mi jakie to szkodliwe, bo mam 27 lat, jestem dużą dziewczynką i wiem z czym to się wiążę.

Bardzo Wam dziękuję za wspierające komentarze pod poprzednią notką. Cieszę się, że ze mną jesteście <3


piątek, 3 stycznia 2020

77. 120kg

Niedługo nie będę się mieścić w drzwiach.

Znowu jakiś czas mnie nie było i znowu przytyłam.
Jest tragicznie, ale nawet nie chce mi się o tym pisać.
Po prostu napiszę, że od jutra do poniedziałku (cały długi weekend) na śniadanie będę jadła owsiankę na mleku, a potem tylko ryż (ewentualnie z kostką rosołową). Muszę skurczyć żołądek.

Chodzę na terapię od listopada. I po raz pierwszy przyznałam się do problemów z jedzeniem. Ale jutro terapeutce nic nie powiem o moim zamiarze powrotu do odchudzania w ten a nie inny sposób.

W od połowy lutego będę miała nowy typ umowy o pracę, a co za tym idzie będę miała dostęp do OK System, więc zacznę wtedy chodzić na siłownię. Mam nadzieję, że już o 5kg chudsza niż teraz.

Wczoraj spontanicznie kupiłam sobie przez internet wagę Xiaomi Mi Smart Scale 2. Podobno jest dobra i mierzy wiele parametrów ciała. I wszystko zapisuje się na smartfonie - to mi sporo ułatwi.

Znowu proszę: bądźcie ze mną. Bo jest źle.


Znalezione obrazy dla zapytania ana butterfly

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia