O mnie

Moje zdjęcie
Jestem Koktajlowa. Rocznik 1993. Kobieta. Pracująca studentka zaoczna. Chora na chorobę afektywną dwubiegunową, hashimoto i zaburzenia odżywiania. Mam do zrzucenia sporo kilogramów, dla motywacji i towarzystwa założyłam bloga. Serdecznie zapraszam!

Moje cele

Wzrost: 170cm
Najwyższa waga: 124kg
Najniższa waga: 49kg
Obecna waga: 99kg
Schudłam łącznie: 25kg


|
[124] | [121] | [119]| [117] | [115] | [113] | [111] | [109] | [107] | [105] | [103] | [101] | [99] | 97 | 95 | 93 | 91 | 89 | 87 | 85 | 83 | 81 | 79 | 77 | 75 | 73 | 71 | 69 | 67 | 65 | 63 | 61 | 59 |


1. Jesli coś się nie zepsuło - nie naprawiaj tego.
2. Jeśli się dowiesz co działa, rób tego więcej.
3. Jeśli coś nie działa, nie rób tego więcej. Rób coś innego.

sobota, 31 lipca 2021

156. Rys borderline, psychiatryk dzień 9

Według kwestionariusza, który wypełniłam, mam rys borderline. Rys dlatego, że borderline jest mocno przykryte przez chorobę afektywna dwubiegunowa przez co zachowania borderline nie są tak widoczne. Ciekawe, bo ja kwestie borderline już odrzuciłam, a tu takie cuda. Muszę to przemyśleć. 
Dzisiaj już rano dali mi tabletkę nasenna i przyznam, że czuję się lepiej. Co prawda pospałam trochę więcej, ale teraz, gdy nie śpię, jestem wyciszona i daje sobie prawo do nie robienia niczego. Bo tak to chodzę, gram w gry, gadam z ludźmi, a przyznam szczerze, że mnie to meczy... 
Także "więc dzisiaj będę egoistką i będę miała w dupie wszystko!"

piątek, 30 lipca 2021

155. Psychiatryk dzień 8

Może nie bardzo chce mi się pisać dłuższe notki, ale rzeczywiście mogę pisać po prostu częściej. 
Jest wieczór, ja jestem lekko głodna. Już nieco przyzwyczaiłam się do tego uczucia. Chociaż marzę o hamburgerze ze szpitalnego sklepu...
Dzisiaj odwiedzili mnie rodzice. Przywieźli mi blok rysunkowy i cienkopisy- będę mogła rysować. A tak w ogóle to dzień mi się strasznie rozlał i podzielił. Ciężko mi jest określić co wydarzyło się wczoraj, co dzisiaj... wszystko jest tu monotonne i przewidywalne. To wcale nie jest zarzut, po prostu stwierdzenie faktu. Z jednej strony wynika z tego nuda, a z drugiej poczucie bezpieczeństwa i takiego zaopiekowania.
Naprawdę każdemu polecam szpital (przynajmniej ten w Katowicach) jeśli tylko ma warunki do tego żeby się tam wybrać. Jest mi tu po prostu dobrze. Są małe zgrzyty, ale to jak w każdej społeczności. Są sympatie i antypatie. Poza tym jakby wszyscy mnie zawsze lubili to by znaczyło, że coś jest ze mną nie tak 😉
Dobrej nocy Kochane! 

154. Schudłam!

Dzisiaj poprosiłam pielęgniarki o ważenie i wiecie co? Waga pokazała 116,5kg i to bez porannej toalety i w ubraniu 😊 także cieszę się bardzo. W następny piątek znowu poproszę o ważenie.
Co do Waszych komentarzy to już rozmawiałam z lekarzem prowadzącym i chce mi zmienić leki i wprowadzić lit. Wcześniej go nie próbowałam że względu na chora tarczycę, ale on mi powiedział, że tutaj będę pod stała obserwacja.

poniedziałek, 26 lipca 2021

153. Psychiatryk, dzień 4

Psychiatryk, dzień 4
Poniedziałek, w końcu coś zaczęło się dziać. Rano było sporo lekarzy. Ale dalej nie wiem kto jest moim lekarzem prowadzącym. Pytałam kilku ważnych osób, ale niestety nikt nie był w stanie mi udzielić takiej informacji. Jutro już nie odpuszczę. Poprosiłam też Panią Psycholog o rozmowę w tym tygodniu, zgodziła się. Chcę z nią porozmawiać o emocjach, które zostały wywołane przez przyjście na oddział. Czyli o tym, że czuję, że się poddałam oraz o tym, że bardzo się boję, że mnie wypiszą do domu, bo nie jest ze mną aż tak źle jak z niektórymi pacjentami. Nie wyobrażam sobie powrotu do domu teraz.

Jedzenie? Kolację jemy o 17:00, więc zdecydowanie nie powinnam tyc, bo posiłki, choć są dobre - są po prostu niewielkie. Także jestem głodna. Czuję, że chudnę tutaj 😀

niedziela, 25 lipca 2021

152. Psychiatryk dzień 3

Powoli się aklimatyzuje. Jak przyjechałam to byłam bardzo wystraszona. Nie bałam się ludzi i ich zachowań, a tego, że nikt mnie tu nie lubi i każdy chce dla mnie źle, chce sobie ze mnie zrobić jaja. Na szczęście już to minęło i dogaduje się z ludźmi.
Dzisiaj było bardzo pozytywnie, ale z drugiej strony łaziłam w te i na zot i nie umiałam sobie znaleźć miejsca. Libido mam ogromne, najchętniej bym wyrwała tutaj jakiegoś faceta. Jeden mi się szczególnie podoba. Ale powtarzam sobie, że to libido to objaw choroby. Jutro postaram się o tym pogadać z terapeutka. 
Nie wiem w ogóle jak będzie jutro. Teraz był weekend, więc życie toczyło się wolniejszym torem. Od jutra będzie podobno inaczej.

Jeśli chodzi o jedzenie to jem tylko to, co podają. Posiłki nie są zbyt obfite i są regularne, więc mam nadzieję, że coś schudnę. 

wtorek, 20 lipca 2021

151. Skierowanie do szpitala

 Mam skierowanie do szpitala, na oddział psychiatryczny. Mam też L4 oczywiście - do pracy już nie będę wracać. Jeszcze czekam aż lekarka prześle mi moją kartotekę i idę się dowiadywać do szpitala czy są miejsca. 
Mam nadzieję, że się uda.  
Boję się, bo nigdy nie byłam w żadnym szpitalu, ale nie widzę innej możliwości żeby się poskładać. Potrzebuję pomocy specjalistów. 

piątek, 16 lipca 2021

150. Przeraża mnie...

 Cześć Dziewczyny! Przepraszam, że nie pisałam, ale sesja mnie zaatakowała niespodziewanie i z maksymalną siłą. Ale został mi jeszcze tylko jeden egzamin (jutro o 10:30) i będzie po wszystkim. 
Prawdopodobnie załapię się na stypendium - wszystko zależy od puli pieniędzy jaką uczelnia będzie miała na to przeznaczone. Bo średnią będę miała powyżej 4,5 nawet jeśli zdam najbliższy egzamin na 3. 
Bardzo mnie to satysfakcjonuje, nawet jeśli nie dostanę pieniędzy, bo nigdy nie byłam "paskową" uczennicą. Zawsze w szkole średnia ok. 4,1, nigdy nie miałam ambicji na czerwony pasek. Kto by pomyślał, że na studiach będzie mi szło lepiej? 😉

Wiele razy chciałam tu wejść i napisać co u mnie, ale bałam się, że przez to przejmę się swoją wagą i nie będę umiała skupić się na nauce. 

To był bardzo ciężki czas. Zresztą dalej jest cholernie ciężko. Wszystko mnie przeraża i dołuje. Mam epizod mieszany w ChAD i nie umiem się go pozbyć. Miałam przez ten miesiąc poważne myśli S. Jeszcze tak poważnych nigdy nie miałam. W pewnym momencie już chciałam dzwonić na telefon zaufania - bo terapeutka ani psychiatra nie odbierały - ale zadzwoniła przyjaciółka i gadałyśmy 1,5h. 

Przeraża mnie praca, przeraża mnie życie, przeraża mnie samotność i mam złamane serce. 


Obecna waga - 118,3kg, czyli w sumie ani nie przytyłam, ani nie schudłam przez ten miesiąc. 
Od dzisiaj znowu notki postaram się pisać codziennie.

Nie wiem czy odwiedzę dzisiaj Wasze blogi, postaram się. Nie mam siły 😔

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia