O mnie

Moje zdjęcie
Jestem Koktajlowa. Rocznik 1993. Kobieta. Pracująca studentka zaoczna. Chora na chorobę afektywną dwubiegunową, hashimoto i zaburzenia odżywiania. Mam do zrzucenia sporo kilogramów, dla motywacji i towarzystwa założyłam bloga. Serdecznie zapraszam!

Moje cele

Wzrost: 170cm
Najwyższa waga: 124kg
Najniższa waga: 49kg
Obecna waga: 99kg
Schudłam łącznie: 25kg


|
[124] | [121] | [119]| [117] | [115] | [113] | [111] | [109] | [107] | [105] | [103] | [101] | [99] | 97 | 95 | 93 | 91 | 89 | 87 | 85 | 83 | 81 | 79 | 77 | 75 | 73 | 71 | 69 | 67 | 65 | 63 | 61 | 59 |


1. Jesli coś się nie zepsuło - nie naprawiaj tego.
2. Jeśli się dowiesz co działa, rób tego więcej.
3. Jeśli coś nie działa, nie rób tego więcej. Rób coś innego.

poniedziałek, 4 marca 2024

263. Dwucyfrowa ja

Waga: 99kg

Stało się, jestem dwucyfrowa :)

W zeszłym roku wydarzyło się więcej bardzo trudnych rzeczy, niestety okazało się, że strata dziecka nie było najgorszym, co mnie spotka w 2023r.

Pierwszym uczuciem jakie pojawiło się we mnie w 2024 roku, zaraz po północy w Sylwestra, była ulga. Czułam ulgę, że ten rok się w końcu skończył. 

Wczoraj po raz pierwszy odkąd się zaręczyliśmy (22.09.2023r.), czułam się jak w takim typowym narzeczeństwie. Czułam się dobrze. Powoli wszystko się uspokaja, choć wymaga to zarówno ode mnie jak i od niego dużo pracy. Mieliśmy przeogromny kryzys, który pokonałby niejedną parę. Nas na razie nie pokonał. Jest dobrze, choć nawet to mnie martwi, bo zaczynam się znowu angażować, cieszyć nim, zaczynam ufać... A to znaczy, że jeśli to się powtórzy, znowu będę bardzo cierpieć. Ale podjęłam decyzję. Nie mogę myśleć o przeszłości, bo w ten sposób porzucam przyszłość. 

piątek, 2 lutego 2024

262. Jestem, żyję

 Waga: 101,2kg

Cześć, daję tylko znak, że żyję. Jest ok, pracuję, studiuję i się odchudzam. Myślę, że za tydzień lub dwa zobaczę w końcu upragnione 99kg na wadze.
Dobrego dnia Wam życzę!

poniedziałek, 6 listopada 2023

261. Waga, kurs, dziecko

Waga: 105,4kg

Nie pisałam prawie 3 tygodnie! Nie wiem kiedy to zleciało, naprawdę. 
Nie żebym miała jakoś dużo roboty, po prostu te dni jakoś tak mi szybko mijają.

Dzisiaj weszłam na wagę i zobaczyłam 105,4kg. Musiałam dwa razy spojrzeć, bo niedowierzałam za bardzo. 
6 października ważyłam 108,3kg
6 listopada ważę 105,4kg
To znaczy, że w miesiąc zrzuciłam 2,9kg! Bardzo się cieszę. 

Na kurs tańca chodzimy, byliśmy na razie na dwóch lekcjach po 1,5h. W zeszłą środę było święto, więc szkoła była zamknięta. Mi się podoba, choć już złapałam jakiegoś syfa na ręce (jako nastolatka miałam problemy dermatologiczne, grzybica, której było się bardzo ciężko pozbyć. Teraz wydaje mi się, że zaczyna mi się to samo), więc będę musiała odwiedzić szybko dermatologa. To dlatego, że tam tańczy każdy z każdym, więc moje łapki przechodzą przez jakieś 9 łapek innych panów... Zawsze po kursie mam ogromną potrzebę umycia rąk. No i widać nie bez powodu...

Podjęłam też bardzo ważną życiową decyzję w tym czasie. 
Od września spotykam się z psychologiem, który specjalizuje się w tematach okołoporodowych. W ramach przepracowania kwestii poronienia. Ale też poprosiłam ją żeby pomogła mi dokopać się do odpowiedzi we mnie na pytanie czy chcę mieć dzieci. Trochę to trwało. Narzeczony już w sierpniu mi powiedział, że chce się starać o dziecko od nowego roku. Ja nie byłam pewna. Ale jakoś 2 tygodnie temu porozmawialiśmy poważnie i podjęłam decyzje, że chcę mieć dziecko z nim, i od stycznia zaczynamy się starać. Ustaliliśmy też, że data ślubu to wrzesień 2026, ale jeśli zajdę w ciążę to weźmiemy cywilny w okolicach 6. miesiąca ciąży. Także mogę być żoną za trochę ponad pół roku, ale może być tak, że dopiero za 3 lata ;)


wtorek, 17 października 2023

260. Kurs tańca

Waga: 107kg

Wybory w Polsce i wygrana opozycji znacząco poprawiły mój nastrój. Myślę, że składają się na to dwa czynniki: społeczna mobilizacja (poczucie, że uczestniczę w czymś wyjątkowym - wysoka frekwencja) oraz poczucie sprawczości (głosowałam na Trzecią Drogę, która otrzymała zaskakująco dobry wynik). 

Wczoraj robiłam swoją pierwszą w życiu zupę pieczarkową. Dotychczas robiłam jedynie rosół, pomidorową i ogórkową. 
Wyszła dobra, jestem zadowolona jak na pierwszy raz.
Dzięki temu nie muszę dzisiaj robić obiadu.

A! I zapisałam się z Narzeczonym na kurs tańca użytkowego! Jutro mamy pierwsze zajęcia. To kurs przyspieszony. Trwa dwa miesiące, 1,5h w tygodniu.
Zawsze chciałam iść na kurs tańca, a Narzeczony też jest chętny, aby się podszkolić. 
Fajnie, bo widzę same potencjalne plusy: wspólny czas razem, wspólna nauka i zabawa, większa pewność siebie, spojrzenie na siebie nawzajem z nieco innej perspektywy, no i sport.
Za miesiąc mam ślub i wesele przyjaciółki. Mam zamiar na kursie ćwiczyć w butach, które kupiłam na to wesele (mają niewielki obcas). Myślę, że to dobry sposób, żeby je rozchodzić.

Waga spadła do równych 107kg, a to znaczy, że od początku odchudzania zeszło mi już 17kg!


Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia