O mnie

Moje zdjęcie
Jestem Koktajlowa. Rocznik 1993. Kobieta. Pracująca studentka zaoczna. Chora na chorobę afektywną dwubiegunową, hashimoto i zaburzenia odżywiania. Mam do zrzucenia sporo kilogramów, dla motywacji i towarzystwa założyłam bloga. Serdecznie zapraszam!

Moje cele

Wzrost: 170cm
Najwyższa waga: 124kg
Najniższa waga: 49kg
Obecna waga: 99kg
Schudłam łącznie: 25kg


|
[124] | [121] | [119]| [117] | [115] | [113] | [111] | [109] | [107] | [105] | [103] | [101] | [99] | 97 | 95 | 93 | 91 | 89 | 87 | 85 | 83 | 81 | 79 | 77 | 75 | 73 | 71 | 69 | 67 | 65 | 63 | 61 | 59 |


1. Jesli coś się nie zepsuło - nie naprawiaj tego.
2. Jeśli się dowiesz co działa, rób tego więcej.
3. Jeśli coś nie działa, nie rób tego więcej. Rób coś innego.

sobota, 30 kwietnia 2022

223. Wyjść do ludzi

Waga: 109,1kg
Nie schudłam 0.4kg jak chciałam, ale uważam, że i tak jest dobrze. W nadchodzącym tygodniu na pewno to zrzucę, bo nie mam planów na majówkę, więc to będzie taki tydzień jak każdy. Cieszy mnie, że widać efekty mojej pracy - możecie to zobaczyć w tabelce z wagą z ostatnich trzech tygodni, którą wstawiłam niżej. Wzięłam się za siebie i od razu są efekty. Choć przyznam, że chyba nie działa to dobrze na moją psychikę, bo moja anoreksja bulimiczna daje o sobie znać. Nie będę tu pisać o szczegółach, ale trzeba przyznać szczerze, że nie jadłam wystarczająco dużo, a w dodatku jak już zjadłam to zdarzyło mi się zarówno wymiotować jak i, innym razem, się przeczyszczać. Jak zjadłam więcej i żadnej z tych rzeczy nie zrobiłam to czułam się koszmarnie. 

data, waga, różnica, BMI


Myślę, że te ED wróciło, bo czuję totalny brak kontroli nad życiem. Staram się znaleźć pracę, ale nie ode mnie właściwie to zależy. Mogę tylko wysyłać CVki. Wczoraj dostałam info, że w tej firmie, w której miałam rozmowę kwalifikacyjną, wybrali innego kandydata z lepszym poziomem j. angielskiego. Staram się o praktyki, ale i tak będę musiała pisać o przedłużenie praktyk, bo się nie wyrobię. I nie wiem jak połączę praktyki z nową pracą jak już do tego dojdzie. Wczoraj dostałam info najpierw, że jednak nie mogą mnie przyjąć na praktyki, a potem, że jednak mogą. Także ostatecznie wyszło dobrze, ale stresu trochę się najadłam.
W dodatku po mojej depresji w związek wkradła się chyba jakaś rutyna? Nie wiem. Wczoraj zrobiłam randkę-niespodziankę, która dała fajne efekty. W końcu ze sobą porozmawialiśmy tak po prostu. I poszliśmy na spacer. 
Ale mam wrażenie, że depresja cały czas gdzieś we mnie jest. Czeka na właściwy moment żeby zaatakować. Nie boję się jej, bo wiem, że i tak będzie wracać i odchodzić, taka moja choroba jest. Ludzie z dwubiegunówką będą wiedzieli o czym mówię. Po prostu co by się nie robiło to depresja albo mania mogą przyjść niezależnie od wszystkiego. 
Staram się teraz wychodzić z domu, bo niedługo mam zjazd stacjonarny na uczelni. A boję się ludzi. A tam ich będzie pełno i w dodatku mam wygłosić prezentację na jednym przedmiocie. 

Także podsumowując: 
- waga fajnie leci, widać efekty mojej pracy
- włączyło mi się ED i nie chcę obecnie nic z tym robić
- nie dostałam pracy, o którą się starałam, poszukiwań ciąg dalszy
- dostałam się na praktyki, mam dzwonić po weekendzie i ustalimy szczegóły
- rutyna w związku? Udana randka, trzeba się postarać żeby wrócić do mentalnej intymności
- czająca się w moim wnętrzu depresja czeka żeby zaatakować
- strach przed ludźmi po depresji, staram się go przełamywać

I jeszcze chciałam Wam powiedzieć, że bardzo Wam dziękuję, że mi kibicujecie. Byłyście przy mnie w czasie kiedy tyłam lub kiedy waga kompletnie nie chciała schodzić, stała w miejscu jak zaklęta. Dziękuję, że mnie nie krytykowałyście wtedy tylko motywowałyście abym się nie poddawała. Gdyby nie Wy to ciężej byłoby mi schudnąć te 15kg. Dziękuję.

______________________

Edit: 16:30

Po spacerze (9tys kroków - ok. 6km) waga pokazała 108.8kg 😁

Ps. Jest początek wiosny... co się dzieje, że nie powstają nowe blogi o odchudzaniu? 



czwartek, 28 kwietnia 2022

222. Wagowe notatki

Waga: 109.1kg
Cyferki na wadze lecą pięknie w dół. 
Muszę jednak przyznać, że nie dzieje się to samo - jem mało. Nie liczę kalorii, ale staram się żeby moim pierwszym posiłkiem był mały obiad, a koło 18-19 jem lekką kolację. 
Nie ćwiczę, bo cały czas na płucach jeszcze mi coś siedzi. Wolę nie kusić losu.

Mam jeszcze dwa dni, aby schudnąć 0.4kg. Wtedy zaliczę cel na kwiecień na czas. Jeśli się nie uda to dam sobie dodatkowy tydzień, aby nadgonić. Mam jednak nadzieję, że wszystko będzie tak, jak planuję.  

Czytałam dzisiaj notki z 2019 roku. Pierwsza notka na tym blogu była 31marca 2019r i pisałam tam, że od środy schudłam 3kg i waga pokazuje 105,2kg. To była niedziela. Także 27 marca 2019r. ważyłam 108,2kg. A to znaczy, że jeszcze troszkę i zniweluję do zera efekt jojo w związku z całym tym blogowym odchudzaniem. 
Jeszcze nigdy mi tak dobrze nie szło. Schudłam już łącznie prawie 15kg (bez 0.1kg). Super.  

środa, 27 kwietnia 2022

221. Rozmowa kwalifikacyjna

Waga: 109.4kg

Miałam dziś rano rozmowę kwalifikacyjną do międzynarodowej korporacji z branży finanse&rachunkowość. Rozmowa była po polsku i po angielsku. Po angielsku poszło kiepsko, temu nie mogę zaprzeczać. Zrozumiałam pytania, odpowiedziałam na nie, ale krótko i pewnie z błędami gramatycznymi. Natomiast po polsku poszło tak dobrze, że sama siebie bym zatrudniła 😅Oczywiście mam czekać na telefon czy przechodzę do następnego etapu rekrutacji. Zadzwonią niezależnie od decyzji, więc fajnie. 



poniedziałek, 25 kwietnia 2022

220. Waga wróciła na dobre tory

Waga: 109,5kg
Waga jak widać wróciła na dobre tory. To dzięki trzem nieprzyjemnym składnikom: grypie, okresowi i depresji. Trochę mojej pracy też w tym było, bo pilnowałam się żeby jeść mało, ale brak apetytu zdecydowanie mi w tym pomógł. Może uda mi się do końca miesiąca osiągnąć cel 108,7kg.

W poprzedniej notce pisałam, że mam dzwonić w sprawie praktyk do kierowniczki Poradni Zdrowia Psychicznego u nas w mieście. Otóż zadzwoniłam i okazało się, że jedna psycholożka chce mnie wstępnie wziąć pod swoje skrzydła. Dostałam do niej nr telefonu i mam dzwonić żeby umówić się na rozmowę wstępną. No i dzisiaj będę dzwonić. Zobaczymy co z tego będzie. I tak będę musiała składać podanie o przedłużenie praktyk, bo nie wyrobię się do końca semestru. 

Cały czas kicham, kaszle i smarkam. Jednak już czuję się lepiej. Depresja prawie zniknęła. Bóle miesiączkowe przeszły. Gorączki brak. Także wszystko powolutku się układa. 

piątek, 22 kwietnia 2022

219. Ile będzie trzeba.

Waga: 110.3kg
Przez dwa koszmarne dni waga zeszła o prawie dwa kilo. Tyle dobrego z tego.

Było tragicznie. Szczególnie wczoraj. Chodziłam i płakałam. Tabletki zwykle biorę o 8, ale nie miałam siły ich wyjąć z opakowań. Podchodziłam do tego kilka razy i za każdym razem kończyło się płaczem z bezsilności. W końcu wzięłam je przed dwunastą. Rzuciłam pracę jako sprzątaczka. Miałam tam pracować do końca kwietnia, ale uznałam, że po prostu nie dam rady.
Miałam iść do apteki i do Żabki (jakieś 100m od domu), ale nie umiałam. Płakałam, bo bałam się, że jak powiem Miłemu, że tego też nie potrafię to już mnie rzuci. On był u ojca wtedy. W końcu napisałam mu smsa, że nie dam rady. Moje myśli zaprowadziły mnie do miejsca, w którym on mnie już rzucił, zostawił w potrzebie. Miałam myśli samobójcze. Wrócił koło 14 i oczywiście poszedł do apteki po antydepresant dla mnie i do Żabki po podstawowe zakupy. Powiedziałam mu o moich obawach.
Miły: będę przy Tobie, musimy się sobą opiekować.
Ja: Ale ileż można... (już od 4 tygodni ledwo co potrafiłam zrobić)
Miły: Ile będzie trzeba.

Wzięłam wczoraj wieczorem antydepresant i dzisiaj jakby coś nowego we mnie wstąpiło. Jakaś światłość. Lepiej mi się oddycha, mówi, uśmiecham się... Jak ja się cieszę, że tabletki antydepresyjne zawsze szybko na mnie działają!

Do tego wszystkiego jeszcze zaraziłam się grypą od siostrzenicy. I łażę smarkając z gorączką.

Miałam dzisiaj mieć rozmowę kwalifikacyjną do międzynarodowej firmy zajmującej się doradztwem podatkowym i finansami. Przełożyłam na środę. Do tego czasu i depresja i grypa powinny minąć. 

Mam też dzisiaj za pół godziny dzwonić w sprawie praktyk studenckich do lekarki, która jest kierownikiem Poradni Zdrowia Psychicznego - największej w moim mieście. Jestem ciekawa czy się dostanę.

Wczoraj myślałam, że tym wszystkim pierdolnę. Że nie dam rady. Że mam to w dupie. Ale dzisiaj mam zamiar wykorzystać tę trochę siły, które mam, i załatwić co trzeba. 


środa, 20 kwietnia 2022

218. To i owo

 Waga: 111,8kg

Staram się jeść mniej, ale okazuje się, że mimo braku apetytu (depresja) - cały czas jestem głodna. Organizm się przyzwyczaił, że dostaje wszystko czego chce i kiedy tylko chce... Trzeba go tego oduczyć.

Dalej nie jest dobrze. Wczoraj już miałam ochotę krzyczeć z bólu psychicznego... Ale napisałam do Pani Doktor i już dzisiaj powinnam mieć receptę na dodatkowy lek, który powinien mi pomóc.

Dzisiaj ma przyjść odkurzacz, który zamówiliśmy z Miłym na allegro przed świętami. Cieszę się z tego, bo tym, który mamy, już nie dało się odkurzać. <Taki> sobie kupiliśmy.

wtorek, 19 kwietnia 2022

217. Tak teraz wyglądam

Waga: 112kg
Z wagą tragedia. Jestem przed dzień przed okresem, ale to nie zmienia faktu, że waga miała prawo wzrosnąć. Przez depresję miałam wyrąbane na dietę. Jedyne czego chciałam to się lepiej poczuć, a jedzenie mi to lepsze samopoczucie w niewielkim stopniu dawało. No i w ten sposób czekoladę zapijałam colą, do tego chrupki, a potem jeszcze kromeczka z serem żółtym i majonezem, no bo przecież czekoladą z chrupkami się nie najem i trzeba zjeść coś porządniejszego. Kicha totalna. Ale dzisiaj mówię: stop. Wracam do rozsądnego ograniczania kalorycznego jedzenia. Żadnych słodyczy, chipsów, żadnego majonezu, ser żółty i pieczywo z rozsądkiem. 

Psychicznie jest trochę lepiej, ale jeszcze nie jest normalnie. Waham się czy kontaktować się z Panią Doktor. 

Przedwczoraj byłam na tych urodzinach mojej siostry, o których wspominałam. Okazało się, że tylko ja przyjechałam, bo jej córka jest chora i resztę osób siostra odwołała. Zrobiła sushi, ale dała za dużo wasabi i wszyscy w trójkę (ja, siostra i jej mąż) mieliśmy naprawdę mnóstwo śmiechu przez to. Ostrość wychodziła nam uszami. Ale za to stwierdziliśmy, że zdrowia w tym roku będzie mnóstwo (no bo to była Wielkanoc, a w Wielkanoc chrzan symbolizuje zdrowie). No i rzucaliśmy tekstami typu "przestań chrzanić" albo "siostra, schrzaniłaś robotę!". No, zabawnie było. Nawet nie musiałam udawać, po prostu było mi przyjemnie z nimi. 

Poniżej zamieszczam zdjęcie cudownego urodzinowo-wielkanocnego sushi i moją stylówkę, aby pokazać jaką mam teraz mniej więcej figurę. 





sobota, 16 kwietnia 2022

216. Nie mam siły

Waga: 111.7kg

Nie wyrabiam. Nie mam siły na nic. Lekarka powiedziała żebym poczekała do środy, chyba że się pogorszy - to wtedy mam jej dać znać. Chyba się nie pogarsza tylko jestem coraz bardziej zmęczona tą depresją. 
Miły się mną opiekuje, ale ja się czuję jakbym go wykorzystywała. Strasznie źle się z tym czuję, że nie potrafię... nic. 
Dawno nie miałam tak długiej depresji. To już trzy tygodnie, a końca nie widać. Ja mam zwykle w ChADzie depresje kilkudniowe, tydzień, może trochę więcej. 
Aż się boję tej górki, która przyjdzie na jej miejsce. 

Jutro moja siostra kończy 40 lat. Będzie impreza urodzinowa. Założę tzw. maskę nr 2 i postaram się wykrzesać coś energii tam żeby się z dziećmi pobawić czy coś. 
Ale dzisiaj muszę iść do kwiaciarni po bukiety (dla mnie, babci i mamy) i już to mnie przerasta. A do kwiaciarni mam jakieś 300m.

Zajadam stresy i pustkę. To widać po cyferkach na wadze. Wszystko zaprzepaszczę...

wtorek, 12 kwietnia 2022

215. Planner i depresja

 Waga: 110,2kg


Zamówiłam sobie kilka dni temu planner w empiku. O ten <clik>. Dzisiaj prawdopodobnie przyjdzie - nie umiem się doczekać.

Niestety chwyciła mnie depresja. Według skali Becka jest umiarkowana, ale ja ją oceniam jako lekką. Mimo wszystko odwołałam dzisiaj pracę, bo nie czuję się na siłach. 
Jakoś od półtora tygodnia jestem słaba, zestresowana, ciężko mi podołać tym kilku zobowiązaniom, które mam. Boje się zasnąć w nocy, bo nie mam ochoty się znowu budzić rano. Mam poczucie jakby ciężkie emocje zżerały mnie od środka. Nie umiem rozmawiać z ludźmi - jak mówią, że u nich dobrze, to źle się z tym czuję i jestem nerwowa. Tak samo jak mi narzekają, że u nich źle. Po prostu wszyscy ludzie mnie denerwują.

To jest fajny film edukacyjny o depresji. Jest po angielsku, ale są polskie napisy. Warto obejrzeć. <click> 

Najbardziej mnie w nim porusza 

"Depresja zjawia się po cichu. Na samym początku walczysz z drobnostkami, ale zwykle je ignorujesz. Tak samo jak ból głowy. Mówisz sobie, że to chwilowe i że przeminie. To po prostu kolejny zły dzień."

No i właśnie. to po prostu kolejny zły dzień... i kolejny... i kolejny... Aż w końcu się zastanawiasz po co wstawać rano skoro jutro będzie takie samo. A stąd już blisko do myśli samobójczych. A od myśli samobójczych już blisko do... końca. Albo prosisz o pomoc albo popełniasz samobójstwo. 
Ja nauczyłam się informować lekarkę o depresji już wtedy, gdy zauważam, że kolejne dni są złe. Już wtedy widzę, że to nie ja, że coś jest nie tak, że ja zwykle cieszę się życiem, a teraz nie umiem. Ale w chorobie afektywnej dwubiegunowej depresja jest nieunikniona. Uczysz się z nią żyć, bo wiesz, że i tak minie. Zawsze mija.

niedziela, 10 kwietnia 2022

214. Większa zażyłość między nami blogerkami

Waga: 110,6kg

Dzisiaj ostatni dzień szkoły. I miesiąc przerwy! Cudownie. 

Za wczoraj mam wyrzuty sumienia. Zjadłam białą kiełbasę choć (i tutaj właśnie rodzą się moje wyrzuty) wcale nie byłam głodna. Nie pamiętam kiedy ostatnio zjadłam coś tylko dlatego, że mam na  to ochotę. Teraz głód jest moim głównym wyznacznikiem czy mogę coś zjeść czy nie. Jem wtedy to, na co mam ochotę, to prawda, ale zaspakajam potrzebę organizmu, a nie jakieś tam swoje widzimisię... Ech, ale te wyrzuty sumienia powstrzymają mnie przed kolejnym takim wyskokiem.

Panna A. napisała na swoim blogu notkę, gdzie wspomniała o tym, że mało osób teraz regularnie pisze bloga. Zabawne jest to, że nagle powstało tyle notek, że ciężko było się wyrobić! ;) 
Ale taka mnie refleksja naszła w tym temacie. Może i jest nas mało - tych, które regularnie piszemy. Ale dzięki temu poznałyśmy się lepiej. Ja np. miałam tak, gdy bardzo dużo osób pisało blogi, że byłyście dla mnie często baaardzo anonimowe. Kilka osób kojarzyłam. W tym sensie, że wiedziałam co pisały wcześniej i mogłam się odnieść do poprzednich notek. Reszta to była po prostu "osoba odchudzająca się" i co napisała w danej notce - to komentowałam, ale jakby się mnie ktoś zapytał co wcześniej pisała to ciężko byłoby mi odpowiedzieć. Może trochę wstyd się do tego przyznać, ale no... tak było. 
Teraz natomiast mam 5-6 aktywnych blogów. Dzięki temu dobrze znam Wasze historie, wchodzę na bloga i wiem co to za osoba - czym się zajmuje, jakie ma problemy, co ją cieszy itp. Dzięki temu czuję się bardziej jak w dobrej grupie znajomych, a nie w społeczności anonimowych blogerów. 
Jak Wy to odczuwacie?

sobota, 9 kwietnia 2022

213. Profesjonalny test na inteligencję emocjonalną

Waga: 110.9kg

Mam 4-dniowy zjazd na studiach. Czwartek, piątek i niedziela od 8 do 20 (non stop) i dzisiaj (sobota) od 8 do 17. Także dzisiaj jak mam luźniejszy dzień i mogłabym iść na rower to oczywiście pada deszcz. Mimo wszystko chcę poćwiczyć, wezmę Kołakowską. 
Zmęczona już jestem tym zjazdem. Wczoraj było kolokwium z emocji (lęk, strach, miłość, inteligencja emocjonalna), dostałam 4,5 -całkiem dobra ocena. W tym semestrze mam dużo bardzo ciekawych przedmiotów, ale też wymagających zaangażowania i zwyczajnie nauki. Dużo prac zaliczeniowych (wczoraj zrobiłam i wysłałam jedną z nich), kolokwia połówkowe i wyraźne życzenia wykładowców abyśmy aktywnie uczestniczyli w ćwiczeniach co uniemożliwia lecenie w kulki. W dodatku ten zjazd to chyba ostatni zdalny, potem już (o ile dobrze pamiętam) czekają mnie tylko zjazdy w szkole. 

Zmieniając temat - wkurza mnie to, że co rano bolą mnie stawy. Postanowiłam, że kupię sobie kolagen. Jak pocwicze to mam ból kolana taki 6/10, a jak po prostu wstanę rano to ból barku 7/10 i ból kolan, bioder i pleców 3/10. To się staje naprawdę uciążliwe. Muszę coś z tym zrobić. Wiem, że to konsekwencje otyłości. Już dzisiaj mnie to tak zdenerwowało, że byłam mega marudna i zastanawiałam się czy jeszcze kiedyś w życiu obudzę się bez żadnego bólu...

Jakby któraś z Was chciała żebym jej zrobiła profesjonalny test psychologiczny na inteligencję emocjonalną to chętnie zrobię - można to bez problemu zrobić zdalnie. Nigdzie nie będzie to przedstawiane ani wykorzystywane, nawet na studiach. Po prostu mam dostępny ten test, jest prosty, łatwy i przyjemny zarówno w wypełnianiu jak i interpretacji i sobie pomyślałam, że może któraś z Was będzie ciekawa swojej inteligencji emocjonalnej. Dzięki wynikom z tego testu możecie się dowiedzieć nad czym warto w swoim życiu (samorozwoju) popracować.

środa, 6 kwietnia 2022

212. Wzrost motywacji i pomiary

Waga: 109.9kg

Jakoś tak wzrosła mi motywacja ostatnio. Myślę, że wpływ na to ma oglądanie "Kanapowców". Wczoraj Trener powiedział tam fajną rzecz. Powiedział, że będzie pojawiać się myśl to nie dla mnie, ale trzeba się do niej przyzwyczaić i ją ignorować. Kurcze. Takie proste, a jakoś jak to usłyszałam to do mnie dotarło. Mi się też pojawia taka myśl jak zaczynam jakikolwiek sport. Obiecałam sobie, że jak już kiedyś pójdę na zumbę to na niej zostanę. Bardzo lubię zumbę, ale oczywiście nie jestem tak dobra jak te panie, które stoją zawsze w pierwszym rzędzie. Ale lubię to. I dlatego to jest dla mnie. I a kysz chochliki z głowy!

Dzisiaj Miły pojechał do brata, więc może uda mi się w spokoju posprzątać trochę. Lubię sprzątać jak go nie ma, uspokaja mnie to. 

Przez ostatnie dni codzienne skaczę na macie (Stepmania) po co najmniej pół godziny. Staram się żeby codziennie mieć jakikolwiek większy ruch, tak żeby się spocić. Powoli robi się ładniejsza pogoda, więc niedługo będę mogła znowu wsiąść na rower. 




Dzisiejszy trening: 


Po raz pierwszy udało mi się zrobić ten trening do końca. Co prawda nie byłam w 100% uczciwa, ze cztery ćwiczenia zrobiłam tylko przez 10-15 sekund, ale i tak jestem z siebie dumna. Nie poddałam się - po raz pierwszy. A podchodziłam do niego już kilka razy i po rozgrzewce wymiękałam 😅

Chciałabym sobie go robić codziennie. Zobaczymy jakie będą jutro zakwasy.

poniedziałek, 4 kwietnia 2022

211. Chcę schudnąć

Waga: 110,8kg

Och, jak ja bardzo chcę już ważyć te 60-70kg... Jeszcze trochę... no, może ciut więcej 😅Dzięki temu, że systematycznie chudnę - widzę światełko w tunelu... Jednak chciałabym żeby to było już. 

Mamy zamiar się z Miłym przeprowadzić. Tutaj jest za drogo w stosunku do warunków, które mamy. Prawdopodobnie przeprowadzimy się do jakiegoś sąsiedniego miasta, bo Katowice są jednak drogim miastem jeśli chodzi o wynajem... Mam już jedno mieszkanie na oku. Na razie jest zarezerwowane do wieczora, jutro mam dzwonić do babeczki z rana i dowiem się czy są szanse abyśmy tam zamieszkali. Bardzo bym chciała żeby się udało.

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia