O mnie

Moje zdjęcie
Jestem Koktajlowa. Rocznik 1993. Kobieta. Pracująca studentka zaoczna. Chora na chorobę afektywną dwubiegunową, hashimoto i zaburzenia odżywiania. Mam do zrzucenia sporo kilogramów, dla motywacji i towarzystwa założyłam bloga. Serdecznie zapraszam!

Moje cele

Wzrost: 170cm
Najwyższa waga: 124kg
Najniższa waga: 49kg
Obecna waga: 99kg
Schudłam łącznie: 25kg


|
[124] | [121] | [119]| [117] | [115] | [113] | [111] | [109] | [107] | [105] | [103] | [101] | [99] | 97 | 95 | 93 | 91 | 89 | 87 | 85 | 83 | 81 | 79 | 77 | 75 | 73 | 71 | 69 | 67 | 65 | 63 | 61 | 59 |


1. Jesli coś się nie zepsuło - nie naprawiaj tego.
2. Jeśli się dowiesz co działa, rób tego więcej.
3. Jeśli coś nie działa, nie rób tego więcej. Rób coś innego.

środa, 29 czerwca 2022

237. Sesja, przeprowadzka, praca

 Waga: 110.3kg
Jak widać waga cały czas na tym samym poziomie. Nie grubnę, nie chudnę. Nie wiem co jest grane, bo jem mało. Stawiam na stres. Dużo się u mnie dzieje ostatnio.

Dużo się u mnie dzieje przede wszystkim dlatego, że się przeprowadziłam. Mnóstwo wysiłku mnie to kosztowało szczególnie, że jestem też w czasie sesji. No i mam nową pracę, gdzie cały czas zdobywam jakieś nowe uprawnienia, certyfikacje, a każde z nich poprzedzone jest jakimś testem albo rozmową egzaminującą. Dzisiaj właśnie mam mieć taką rozmowę też.

Na szczęście ten trudny okres się już kończy. Mam jeszcze jeden egzamin na studiach, potrzebuję posprzątać mieszkanie, z którego się wyprowadziłam... no a praca? Tam jeszcze przez kilka miesięcy będę cały czas certyfikowana, więc to mi pozostanie. 


sobota, 11 czerwca 2022

236. Zastój w wadze

Waga: 110.4kg

Jak może zauważyłyście, mam zastój wagi. Od kilku tygodni utrzymuje się 110kg i nie chce ruszyć - ani w jedną, ani w drugą stronę. Może to przez stres, nowy rytm dnia, niewiele pitej wody, nie wiem. Nawet zapytałam Lubego czy zauważył żebym jadła więcej niż zwykle, ale powiedział, że uważa, że jem nawet mniej. Może i ma rację, bo jem jedną albo dwie kajzerki w pracy i potem w domu jakąś zupę albo niewielkie drugie danie. Przeszkodą w chudnięciu może być to, że te dania obiadowe jem ok. 19, bo o 18 wracam z pracy. No, ale organizm musi się do tego przyzwyczaić, bo w pracy nie mam na tyle czasu żeby zjeść sobie jakieś danie obiadowe. Ledwo jest się czas napić, a co dopiero jeść.

W pracy fajnie. Uczę się dużo ciekawych rzeczy, dziewczyny są miłe i pomocne, kierowniczka też się wydaje spoko. Klienci czasem upierdliwi, ale z tym to ja nie mam problemu, zawsze sobie radzę. Jedna koleżanka nawet powiedziała, że będzie się ode mnie uczyć spokoju oraz cierpliwości w stosunku do klientów. 

Jestem w trakcie sesji. W piątek zaliczyłam jedno kolokwium, w poniedziałek mam egzamin, potem w niedzielę i tak dalej. Trochę tych egzaminów jest. Dzisiaj jeszcze muszę napisać wypracowanie z angielskiego i wysłać pani magister. Od tego jak mi to wyjdzie zależy czy dostanę 4 na koniec, więc fajnie byłoby to ogarnąć porządnie. Ale jakiegoś wielkiego parcia nie mam, bo i tak nie liczę na stypendium w tym roku. 

Miałam się już prawie przeprowadzać, już było blisko podpisania umowy, ale na szczęście do tego nie doszło. Facet zataił, że nie ma ciepłej wody w mieszkaniu, dobrze, że na to wpadłam i zapytałam, bo byłoby słabo. Poszukiwań ciąg dalszy. 

sobota, 4 czerwca 2022

235. Chaos

Waga: 110kg

W pracy się uczę. Już trzy dni za mną. Fajne dziewczyny, atmosfera zapracowana. Już niewielki kontakt z klientami miałam. Będzie ciężko tę całą wiedzę ogarnąć, ale oczywiście, że dam radę. 

Jestem ogromnie zestresowana. Szukamy mieszkania, tym razem jak najbardziej na poważnie. Do sierpnia mamy zamiar się wyprowadzić. Szukamy mieszkania w mieście, gdzie pracuję, żeby było jak najwygodniej.

Mam ochotę krzyczeć. Sesja za pasem, a ja nawet materiałów nie przejrzałam. W pracy też mnie czekają egzaminy. Będzie hardcore. Do tego niektóre leki mi się skończyły, muszę napisać do Pani Doktor o receptę. 

Nie wiem, jakoś dużo tego wszystkiego. Chaos mnie ogarnia. 

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia