O mnie

Moje zdjęcie
Jestem Koktajlowa. Rocznik 1993. Kobieta. Pracująca studentka zaoczna. Chora na chorobę afektywną dwubiegunową, hashimoto i zaburzenia odżywiania. Mam do zrzucenia sporo kilogramów, dla motywacji i towarzystwa założyłam bloga. Serdecznie zapraszam!

Moje cele

Wzrost: 170cm
Najwyższa waga: 124kg
Najniższa waga: 49kg
Obecna waga: 99kg
Schudłam łącznie: 25kg


|
[124] | [121] | [119]| [117] | [115] | [113] | [111] | [109] | [107] | [105] | [103] | [101] | [99] | 97 | 95 | 93 | 91 | 89 | 87 | 85 | 83 | 81 | 79 | 77 | 75 | 73 | 71 | 69 | 67 | 65 | 63 | 61 | 59 |


1. Jesli coś się nie zepsuło - nie naprawiaj tego.
2. Jeśli się dowiesz co działa, rób tego więcej.
3. Jeśli coś nie działa, nie rób tego więcej. Rób coś innego.

niedziela, 30 stycznia 2022

188. Nudzę się

Nooo... ten... Poszłam się umyć. No dobra, trochę mi zeszło, bo miałam nowy żel pod prysznic i się nim delektowałam. A mój facet zasnął. I za nic nie chce się obudzić. No i się nudzę. I boję, bo jutro do pracy i mnóstwo roboty. Się stresuję. Chyba też zaraz pójdę spać, bo wstaję o 3:30. Szalona godzina. 

Ale bez sensu notka. Żeby złapała jakiś sens rzucę tylko, że jutro ostatni dzień miesiąca, więc zważę się rano, aby zaznaczyć w postanowieniach 2022 ile ważę na koniec stycznia. Niestety zapewne nie będzie to 112,3kg, bo mój organizm ześwirował (jak opisywałam to w poprzedniej notce). 

Dobra, pójdę pokomentować Wasze blogi, bo czytam na bieżąco, ale nie komentuję ze względu na to, że czytam na komórce, a tam jestem zalogowana na prywatnym koncie. Koniec smutów. 

Dobrej nocy :) 

sobota, 29 stycznia 2022

187. Robota

Waga: 113.4kg
Naprawdę nie wiem dlaczego tak. Jem niewiele, ćwiczę bardzo dużo... Pytałam przyjaciółkę dlaczego tak się dzieje, że waga zamiast spaść to wzrosła i powiedziała, że prawdopodobnie organizm chwilowo wszedł w tryb awaryjny. Od środy dorabiam sobie sprzątaniem klatek. Wbrew pozorom bardzo ciężka praca. Mam pod opieką cztery bloki 6-piętrowe. Szklane drzwi, duża przestrzeń do mycia podłóg, windy w lustrach. Naprawdę dużo roboty. To taka moja fucha, jestem tam w ramach zastępstwa, od czwartku chłopak mi tam pomaga. Na stałe mamy sprzątanie biur popołudniami. Zawsze jakiegoś tysiaka się zarobi. To ważne, bo jesteśmy w tragicznej sytuacji finansowej. Tragicznej. Nawet na czynsz nie mamy. 
W każdym razie pracuję fizycznie, na jedzenie mam niewiele czasu, a waga wzrasta. Wierzę, że trzeba to po prostu przeczekać.

Ale powiem Wam, że ogromnie cieszę się z tej pracy. Mój chłopak też. Odżyliśmy. Mi wzrosło poczucie sprawczości. No i dzięki dużej dawce ruchu endorfiny szaleją do tego stopnia, że mało czym się stresuje. Endorfiny neutralizują kortyzol, czyli hormon stresu. Pięknie to jest widoczne obecnie w moim życiu.

Przyszła też mata do tańca. Bawię się codziennie, nawet mimo potwornie bolących nóg po setkach przysiadów w ramach sprzątania bloków. Dużo radości mi to daje szczególnie, że widać postępy. Trufla - nie sądziłam, że to z początku będzie takie trudne!

Za tydzień w niedzielę pierwszy egzamin, a za nim dzień w dzień kolejne. A ja zamiast się uczyć to pracuję, tańczę, oglądam "Wikingów" i spędzam czas z Moim. Studentka roku po prostu. Będę stękać za tydzień. 

wtorek, 25 stycznia 2022

186. Wszystko idzie ku dobremu

Waga: 112.1kg

Wszystko idzie ku dobremu. A przynajmniej jest po temu nadzieja. Mała rzecz - mata do tańca prawdopodobnie dzisiaj przyjdzie. Duża rzecz - może będę miała gdzie sobie dorobić (dzisiaj dostanę odpowiedź). 

Wczoraj znowu miły wieczór z Karolem. Poprosił mnie do tańca, a bronił się przed tym przez pół roku. Było mi wspaniale :)

Dodatkowo waga wróciła na właściwe tory. Teraz przede wszystkim utrzymać ten wynik do końca miesiąca. Stabilizacja. 

Mam dzisiaj ćwiczenia z osobowości wieczorem. Muszę ponadrabiać te wykłady, bo nic nie będę wiedzieć. 

Bardzo dużo mam stresów ostatnio, ale jakoś sobie z tym radzę. Raz lepiej, raz gorzej. Najważniejsze, że mam wsparcie w bliskich. 

poniedziałek, 24 stycznia 2022

185. Urodziny Panny A. :)

 Waga: 112.5kg

Panno A.! Dzisiaj poniedziałek, więc są Twoje urodziny! Jak fajnie, że się pojawiłaś na świecie :) Życzę Ci z ich okazji przede wszystkim spokoju ducha. Jeśli ma Ci go dać Erasmus to życzę żebyś wyjechała i czerpała z tego jak najwięcej. Do tej pory życzę Ci żeby uczniowie na korepetycjach byli zmotywowani i zdolni, a ich rodzicie hojni ;) Życzę Ci odpoczynku, takiego wewnętrznego. No i oczywiście tradycyjnego: zdrowia, szczęścia, pomyślności, bo uważam mimo wszystko, że to są fajne życzenia.
Żyj sto lat! 



Wczoraj prawie cały dzień przespałam. Jedynie późnym popołudniem pooglądałam z Karolem "Wikingów". Jesteśmy już na 10 odcinku 3 sezonu, więc połowa za nami. 
Jak wyżej widać, waga się uspokoiła. A co za tym idzie - ja jestem spokojniejsza. 0,2kg do końca miesiąca lepiej brzmi niż 0.9kg ;) Tak czy inaczej nie spoczywam na laurach i ograniczam żarcie.

Złożyłam wczoraj tak na próbę CV do mBanku, bo potrzebują konsultanta. Mam 3-letnie doświadczenie w bankowości to może bym miała jakieś szanse. Cały czas czekam na odpowiedź od ZUSu w sprawie zasiłku rehabilitacyjnego. Muszę być przygotowana na to, że mi go nie przyznają, więc odpicowałam sobie CV jak tylko potrafiłam. 

niedziela, 23 stycznia 2022

184. Nauka

Waga: 113.1kg :/ Przez dzień babci przybrałam praktycznie kilogram. Było pięknie u babci, ale... no... Trzeba się ogarnąć. Babeczka z Vinted już wysłała matę, więc koło wtorku powinna być. 
Zdołowana jestem tą wagą. Chciałam wczoraj zobaczyć 111.9kg, a zobaczyłam 112.9kg. Dzisiaj jeszcze gorzej... A do końca miesiąca mam mieć 112.3kg żeby spełnić 1/12 postanowienia noworocznego. Mam tydzień na niecały kilogram. Muszę się sprężyć. 

Wczoraj wzięłam się za odsłuchiwanie nagranych wykładów z psychologii osobowości i robiłam notatki tak, aby zrozumieć co trzeba. To jedyna wykładowczyni w tym semestrze, która robi kolokwium na rozumienie. Lubię takie podejście. Trzeba co prawda wtedy bardziej przysiąść do tematu, ale przynajmniej jest z tego jakaś satysfakcja, bo naprawdę zagłębiam się w temat. Dzisiaj też mam zamiar do tego przysiąść na kilka godzin. Kolokwium za 2 tygodnie. 

Wczoraj odezwała się jakaś Aleksandra z propozycją kupna jednego z moich obrazów ("Kobieta"). Zaproponowała 40zł, ja zaproponowałam 50zł... I cisza. A szkoda, bo naprawdę potrzebuję pieniędzy. Z jednej strony mam wyrzuty, że nie sprzedałam tego za 40zł, bo i taka kasa bardzo by się przydała, ale chciałam żeby mi się mata do tańca zwróciła. Poza tym, no, trzeba się cenić choć trochę... Tak na dobre to 40zł na styk zwraca mi za materiały - a gdzie robocizna?


piątek, 21 stycznia 2022

183. Przyjaciółka

Waga: 112.2kg

Spędziłam wczoraj piękny czas z przyjaciółką. Byłyśmy na zakupach (jestem właścicielką nowej, przepięknej srebrnej cekinowej bluzeczki), potem toczyły się cudowne głębokie rozmowy. Dużo uśmiechu i szczerości. Pięknie było. Jak wróciłam do domu to też fajnie sobie pogadaliśmy z Karolem o głupotach. Jestem szczęściarą, że mam takich ludzi wokół siebie.

Kupiłam sobie matę do tańca (do gry stepmania), czekam aż przyjdzie. Liczę na to, że się wciągnę, a co za tym idzie - lepiej będzie mi szło chudnięcie. 

Sesja się zbliża wielkimi krokami. Niektórych wykładowców to dobrze by było stuknąć w łeb w związku z ich wymaganiami. Naprawdę. 

Jeśli utrzymam do końca miesiąca tę wagę, którą mam dzisiaj to spełnię postanowienie noworoczne na pierwszy miesiąc roku. 

wtorek, 18 stycznia 2022

182. Carl Rogers

Waga: 112,4kg

Miałam pewne zajęcia na studiach z psychologii osobowości. Omawialiśmy teorię Carla Rogersa. I bardzo mi siadła ta teoria. Zaczęłam się zastanawiać czy ja się samorealizuję, czy to co robię jest moje czy innych itp. I doszłam do wielu wniosków, ale najważniejszy jest chyba taki, że studia psychologiczne nie sprawiają, że ja się samorealizuję. To jest tylko środek do celu - do pracy jako psychoterapeutka. Było to dla mnie o tyle ważnym odkryciem, że zastanawiałam się co jest ze mną nie tak. Inni pochłaniają po prostu książki związane z psychologią, a ja nie umiem doczytać do końca ani jednej, jedynie fragmenty. Są bardzo zafascynowani wszystkim, co związane z teorią psychologii... A mnie nie interesuje teoria, tylko praktyka. Wiem, przez teorię muszę przejść, muszę ją znać żeby być dobrym psychoterapeutą, to jest jedna ze składowych, jednak wcale nie muszę być kujonem i wymagać od siebie tego, aby wszystko mnie w tym ogromnym dziale wiedzy interesowało. Muszę sobie znaleźć swojego "konika" i tym się zająć, a nie próbować ogarnąć wszystko od osobowości przez neuropsychologię, psychiatrię czy psychologię twórczości. Po prostu nie wszystko jest dla mnie. Dopiero po tych zajęciach z osobowości do tego doszłam ;) Studia trzeba skończyć, potem kurs psychoterapeutyczny i wtedy to będzie prawdziwa samorealizacja - gdy będę mogła pomagać ludziom poukładać ich życia. 


piątek, 14 stycznia 2022

181. Sobotnie ważenie (edit: piątkowe)

 Dzisiejsze ważenie: 112,7kg. Od początku roku licząc - schudłam 0,8kg. Natomiast od zeszłego tygodnia -1,3kg. Tak, jak mówiłam - pomiar z zeszłej soboty był niemiarodajny, ponieważ tego dnia dostałam okres. 
Gdybym chudła tylko 1kg/miesiąc to byłoby cudownie. Wtedy rok przywitałabym z wagą 101kg, a stamtąd już blisko do 99kg... Ech, tylko kilogram miesięcznie, to przecież nie jest dużo. Wierzę, że dam radę. Jedynym przeciwnikiem jest brak cierpliwości. Wiecie, bo ja bym chciała kg na tydzień, jak tak nie jest to się zniechęcam. Ważę się już tylko 1-2 razy w tygodniu żeby następnie przejść do cyklu ważenia miesięcznego. Powoli, z cierpliwością, spokojem i zaufaniem do swojego ciała.

Zjazd na studiach trwa. Cztery dni wykładów od 8 do 20, a raz nawet od 8 do 21:30. Rano zawsze mam energię i jestem zafascynowana wykładami, natomiast wieczorem umieram. 

Mam pomysł na kolejny obraz, ale pewnie kilka płócien zniszczę zanim namaluję go tak, jak chcę. To zachód słońca w górach, więc malunek kompletnie nie w moim stylu. Brat Karola poprosił mnie o taki obraz, a ja stwierdziłam, że to ciekawe wyzwanie i pretekst do praktyki malunku. 

Między mną i Karolem bardzo dobrze. Tak normalnie, tak prosto, tak z wzajemnym zrozumieniem. Fajnie.


_________


Edit 18:00
Właśnie się zorientowałam, że dzisiaj jest piątek. No tak to jest jak się nie pracuje.. ;) Jutro też się zważę i napiszę posta.


środa, 12 stycznia 2022

180. Obrazy na sprzedaż

Postanowiłam ujawnić się z moją twórczością. Mam obrazy do sprzedania. 

(Jeśli obrazy wyświetlają się w złej jakości proszę o info na koktajlowa93@gmail.com - wówczas prześlę zdjęcia w załączniku)


Obraz KOBIETA
Obraz "Kobieta"
20cm x 30cm
Farby akrylowe na płótnie bawełnianym
Cena: 78zł (do negocjacji)
Kontakt: koktajlowa93@gmail.com


Obraz DROGA
Obraz "Droga"
20cm x 30cm
Farby akrylowe na płótnie bawełnianym
Cena: 78zł (do negocjacji)
Kontakt: koktajlowa93@gmail.com


Obraz CIERPIĄCY BÓG
Obraz "Cierpiący bóg"
20cm x 30cm
Farby akrylowe na płótnie bawełnianym
Cena: 78zł (do negocjacji)
Kontakt: koktajlowa93@gmail.com

sobota, 8 stycznia 2022

179. Ważenie

 Dzisiaj oficjalne ważenie: 114kg. Waga niezbyt miarodajna, bo dziś albo jutro powinnam dostać okres.

Nie odzywałam się, bo miałam epizod depresyjny. Co prawda krótki, ale jeden z najcięższych w moim dotychczasowym życiu. Dobrze, że się skończyło.

Jestem zaskoczona ilością komentarzy pod poprzednią notką! Czyli jednak jesteście.. ;) 

Posprzątałam dziś całe mieszkanie. Wykopałam mojego faceta z domu żeby nie przeszkadzał i wzięłam się za porządki. Całkiem fajnie się czuję dzięki temu. Sprzątając słuchałam wykładów z procesów poznawczych - zresztą dalej słucham. Za miesiąc egzamin, trzeba zacząć się przygotowywać żeby potem sobie nie wyrzucać, że przecież miałam tyle czasu...
W ogóle śmierć Zosi mnie tak kopnęła mocno, że powinnam zacząć się uczyć zamiast zaliczać kolejne egzaminy. Prawda jest taka, że mam stypendium za zeszły rok akademicki, a niewiele wiem... A przecież mam ratować ludzkie życie jakby nie było. Chcę podejść bardziej odpowiedzialnie do tematu studiów.


poniedziałek, 3 stycznia 2022

178. Trudny dzień

Ech, to był trudny dzień. Muszę się zastanowić co ja w ogóle chcę napisać.

Ciężko mi jest. Myślałam, że mnie deprecha z dwubiegunówki chwyciła, ale dzisiaj doszłam do tego, że nie. Prawie pokłóciłam się z przyjacielem w tematach dotyczących śmierci Zosi. Przeprosiliśmy się na końcu, ale normalnie wszystko we mnie buzowało. Miałam wrażenie, że wszystko, co sobie poukładałam od jej śmierci rozsypało się na kawałki. Miałam taką wizję regału wypełnionego książkami, a on go kopnął i wszystkie książki spadły na podłogę. Porozmawiałam z siostrą i doszłam do tego, że przeżyłam wiele emocji związanych ze śmiercią Zosi, ale nie złość. Stłumiłam ją. I tłumię do teraz, choć już trochę mniej - odkąd wiem, że ją czuję. Czytam książkę "Uwaga - złość!" Ewy Turalik-Kulpa i staram się o tej złości jak najwięcej dowiedzieć. Powiedziałam Karolowi, że jestem jak tykająca bomba - widział to, ale chyba bał mi się cokolwiek powiedzieć. Potem się zorientowałam, że jestem też przed okresem, więc hormony buzują. 
Po raz pierwszy od śmierci Zosi rozmawiałam z kimś bliskim, kto również ją znał i cierpi po jej śmierci. Ciężko było się opanować i podejść z empatią do przyjaciela. Cała nasza rozmowa była przepełniona jakimś takim żalem i złością, którą staraliśmy się ukryć.
Także doszłam do tego, że to nie dwubiegunówka dała o sobie znać depresją, ale tłumiona złość odezwała się stanem depresyjnym związanym z buzującymi w środku emocjami. Tak czy inaczej trzeba się tego dziadostwa pozbyć jak złogów w jelitach. Świadomość emocji jest w tym przypadku jak środek przeczyszczający. 

Chyba tylko to chciałam napisać. To znaczy chciałabym więcej, ale jakoś nie umiem... Nie mam siły na nic. Na cały ten rok, na cały kolejny dzień. Mam dość załatwiania, sprzątania, gotowania, leżenia, chodzenia na spacery, oglądania telewizji... 

O, wiem co jeszcze.

Odkryłam dzisiaj, że jestem sfrustrowana tym, że mój związek nie jest idealny. Że nie jest taki jak w serialach czy w książkach. Po raz pierwszy mieszkam tak długo z facetem i pomimo tego, że jest cudowny - nie jest idealny. I ja nie jestem idealna. Wręcz bardziej ja siebie denerwuje w tym związku, moje zachowania - szczególnie te, w których widzę swoją matkę. Nie wiem na przykład dlaczego ciągle sprzątam. I każę sprzątać Karolowi. Przecież jak mieszkałam sama to ciągle miałam bajzel. Co mi nagle te kilka talerzy na stole zaczęły przeszkadzać? Co mi przeszkadza to, że leżymy i oglądamy telewizję często całymi dniami? Przecież jak mieszkałam sama to robiłam to samo. Może chodzi o to, że... niewiele się w moim życiu zmieniło? Może chodzi o to, że nie jest tak, jak widać na instagramie: wspólne wycieczki, romantyczne kolacje i emocjonujące przygody? Przecież ja nawet nie mam na te instagramowe gówno ochoty... To o co mi chodzi? Dlaczego mnie denerwuje ta pusta butelka po wodzie pod stołem? Że on jej nie wyrzucił? Przecież ja też jej nie wyrzucam... Jejku. Pojebane. Zna ktoś odpowiedź na te pytania? 
Może po prostu odpowiedzią jest to, że jestem przed okresem.

sobota, 1 stycznia 2022

177. Brak nadziei

Rok zaczynam z wagą 113,5kg. 
Teraz będę ważyć się raz w tygodniu (oficjalnie), ponieważ w moim dietetycznym excelu tak mam ułożoną tabelkę.

Co do Sylwestra - spędziliśmy go jednak we dwoje. Karol się źle czuł psychicznie i naściemnialiśmy gościom, że mam zatrucie żołądkowe. No i sobie słuchaliśmy Polsatu, ja śpiewałam jak głupia. Wiecie, Sylwester to moje ulubione święto. Mogę słuchać głośno muzyki i śpiewać - no raj! 
Ale w Nowy Rok weszłam bez nadziei. Nie potrafię jej w sobie odnaleźć. Boję się tego roku, tych podwyżek, tej pandemii, tego czy mój związek przetrwa próbę czasu, tego czy dostanę mieszkanie od miasta i czy będę w stanie przedstawić odpowiednie zarobki, czy dostanę zasiłek rehabilitacyjny... Może jednak powinnam sobie zrobić jakieś postanowienia albo coś żeby zadaniowo podejść do tego roku. Na razie spontanicznie wczoraj zadeklarowałam, że w Sylwestra 2022r. będę umiała zagrać na gitarze "Małgośkę" Maryli Rodowicz. Najlepsze jest to, że nigdy na gitarze nie grałam i... nawet jej nie mam. Kupię gitarę jakąś na OLX i choćbym miała ćwiczyć tylko ten jeden kawałek to będę ćwiczyć 😁

Dobrego dnia Wam życzę! Powiedzcie, jeśli macie Nadzieję na ten rok - co Wam ją daje? Może pokażecie mi jakąś inną perspektywę i spojrzę na wszystko inaczej?

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia