Cześć,
Ciężki czas za mną. Miałam hipomanię, mocno mnie to zmęczyło. Potem ciężkie decyzje - zerwałam z chłopakiem, zerwałam kontakt z rodzicami alkoholikami. Teraz staram się wrócić do normalności.
Nie wiem ile ważę. W święta w ogóle się nie hamowałam. Przed świętami było 118kg, a teraz pewnie ze 3kg więcej.
Ale na sobotę jestem umówiona na zajęcia indywidualne z jazdy na rolkach. Nauczę się i będę jeździć - to na pewno pomoże w chudnięciu.
To nie tak, że uciekłam od bloga. Po prostu jestem chora i niestety czasem takie rzeczy się zdarzają.
Wróciłam na terapię, tym razem biorę się za nią na poważnie. Nie będzie lekko. I nie jest.
Współczuję bolesnych rozstań. Widzę, że ze sobą też się na jakiś czas rozstałaś, ale wracasz do siebie. Polecam ostrożność na rolkach, jeśli wcześniej nie jeździłaś, bo przy wyższej wadze łatwo o kontuzje stawów. Jednak nie oznacza to, że się nie da ;) pisz częściej, tęskniłam za Twoim blogiem. P. S. Wiesz może, co u Trufli? Nie chcę żadnych szczegółów oczywiście tylko wiedzieć, czy wszystko w porządku.
OdpowiedzUsuńInstruktor wydaje się być sensowny i mam nadzieję, że nauczy mnie jeździć tak, aby obyć się bez kontuzji. Kiedyś jeździłam na rolkach bardzo dużo, ale jak przytyłam to okazało się to dużo trudniejsze - po prostu nie umiem zachować równowagi. Nie wiem czy to kwestia balansu ciała czy leków psychotropowych, które przyjmuje...
UsuńCo do Trufli to niestety nie wiem co u niej. Może się do niej odezwę w najbliższym czasie i przekażę, że o nią pytałaś :)
Podjęcie tych decyzji dotyczących związku i rodziny na pewno musiało być trudne. Naprawdę podziwiam Cię za odwagę!
OdpowiedzUsuńNo i przede wszystkim trzymam kciuki za dalszy postęp :) Rolki to naprawdę super sprawa, pewnie sama śmigałabym gdyby nie problemy ze stopą.