Uwaga! Wzięłam się w końcu za siebie! Jest 11, a ja się zmobilizowałam żeby wsiąść na rowerek. Co prawda jedynie 30 minut, ale myślę, że dzisiaj na tym nie poprzestanę.
Dołączyłam do kilku wyzwań na Vitalii - to zawsze mnie motywuje. Myślę, że uda mi się zrzucić te 20kg w tym roku.
Dzisiaj koło 16 przychodzi M. Ostatnio mi powiedział, że jem jak wróbelek - bardzo mnie to ucieszyło :)
Do 17 stycznia mam wolne. Nie bardzo wiem co z tym czasem robić. Muszę się uczyć na sesję i ćwiczyć - to wiem na pewno. Ale co więcej? Zabijam czas grając w gry komputerowe: 911 Operator, Age of Empires, Kao Kangurek i Need for Speed: Most Wanted. Chciałabym żeby ten koronawirus już się skończył - chciałabym gdzieś wyjść, gdzieś pojechać, dobrze się bawić. Ale przyjdzie jeszcze taki czas. A ja powitam go chudsza niż dzisiaj. A dzisiaj na wadze 118,5kg - o 0.2kg mniej niż w Sylwestra.
A jak u Was początek roku? Wróciłyście już do pracy?
Fajnie, że zmobilizowałaś się do ćwiczeń, zazdroszczę! :) Co to za wyzwania z vitalii?
OdpowiedzUsuńPodczas wolnych dni ciężko zmusić się do produktywności, dlatego dobrze wyrobić sobie codzienną rutynę. Ja pracuję cały czas, jednak nie jest to "nine-to-five job", więc ciężko o stabilność czegokolwiek, w tym diety... Trzymaj się!
Ja już wróciłam do pracy w przerwie między świątecznej. Może ten wolny czas wykorzystaj na codzienną dawkę treningu. Teraz też wracam pomału do kręcenia.
OdpowiedzUsuńJa też mam wolne do 17, korzystam więc i spaceruje póki jest jasno, robię badania, chodzę do ginekologa, dentysty, zawsze tak spędzam zimowy urlop, no i pracuję trochę bo potem się ze wszystkim nie odrobię. Za to latem nie robię nic przez caluśki miesiąc:) super, że wsiadłaś na ten rowerek!
OdpowiedzUsuńMogłabyś opowiedzieć trochę więcej o wyzwaniach z Vitalii? Też chętnie dołączę :)
OdpowiedzUsuńJa dzisiaj pierwszy raz od wielu miesięcy ćwiczyłam na rowerku. :)
OdpowiedzUsuńPamiętam, że kiedyś też grałam w kangurka Kao.
Ja pracuję cały czas w kratkę (jestem na telefon). Trochę odpoczywam, dużo śpię. Dobrze, że udało Ci się wsiąść na rowerek! Trzymaj się!
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że zaczęłaś. Moim zdaniem liczy się ciągłość, żeby codziennie trochę tego ruchu mieć, w miarę możliwości co jakiś czas ćwiczyć dłużej.
OdpowiedzUsuńNiestety trzeba było wrócić do pracy w końcu i bardzo mi z tego powodu smutno, co raz gorzej się czuje w swojej firmie ech..