O mnie

Moje zdjęcie
Jestem Koktajlowa. Rocznik 1993. Kobieta. Pracująca studentka zaoczna. Chora na chorobę afektywną dwubiegunową, hashimoto i zaburzenia odżywiania. Mam do zrzucenia sporo kilogramów, dla motywacji i towarzystwa założyłam bloga. Serdecznie zapraszam!

Moje cele

Wzrost: 170cm
Najwyższa waga: 124kg
Najniższa waga: 49kg
Obecna waga: 99kg
Schudłam łącznie: 25kg


|
[124] | [121] | [119]| [117] | [115] | [113] | [111] | [109] | [107] | [105] | [103] | [101] | [99] | 97 | 95 | 93 | 91 | 89 | 87 | 85 | 83 | 81 | 79 | 77 | 75 | 73 | 71 | 69 | 67 | 65 | 63 | 61 | 59 |


1. Jesli coś się nie zepsuło - nie naprawiaj tego.
2. Jeśli się dowiesz co działa, rób tego więcej.
3. Jeśli coś nie działa, nie rób tego więcej. Rób coś innego.

sobota, 30 lipca 2022

243. O pracy

Waga: 107,9kg
Waga trochę zeszła w dół - to cieszy. Jestem już poza moim rocznym planem, ale to mnie nie zniechęca. Najwyraźniej miałam przestój, to się zdarza podczas odchudzania nawet, gdy trzyma się dietę. To już chyba minęło. Postaram się w ten weekend stworzyć nowy realny plan na te 5 miesięcy.

Nie pisałam, bo naprawdę przy tej pracy kompletnie nie mam siły na nic. Jest cholernie stresująca, absorbująca i wykańczająca. W weekend marzę tylko o tym żeby trochę czasu spędzić z Lubym, a nie żeby pisać tutaj. W tygodniu nawet nie ma mowy o jakiejkolwiek aktywności, bo wracam do domu o 18:30 i jedyne o czym marzę to wziąć leki i iść spać. 

Mimo wszystko postaram się wygospodarować chociaż w weekend te 15 minut żeby coś skrobnąć. 

Jestem cała spięta. Nie jem prawie w ogóle - jedna sucha bułka rano to często mój jedyny posiłek. Ewentualnie jeszcze jak wrócę do domu to zjem jakieś pierogi czy parówki. I to nie dlatego, że się odchudzam. Po prostu w pracy nie mam czasu zjeść, a jak wracam do domu to naprawdę już nie mam apetytu. Mam też tak skurczony żołądek, że zamiast np. 8 pierogów jem 3 i już jestem najedzona. 


3 komentarze:

  1. Nie zazdroszczę tak napiętego grafiku, ale jedyny pozytyw to taki, że waga spada w dół, a wiem, że miałaś przez jakiś czas zastój. Jak tylko będziesz miała czas to pisz! Ja zawsze chętnie to przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No niestety, jak chcesz w miarę zarabiać to często kosztem zdrowia psychicznego i jedzenia. Ja mam teraz w pracy 2 razy tyle godzin co kiedyś i bardzo wtedy tyję, trzymam wodę, stres mnie pcha do słodkości i przegryzek wieczorem. Ty chociaż chudniesz, to coś;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też kiedyś zylam w bardzo stresujacej pracy. Chyba każdy z nas taką kiedyś przeszedł. Niemniej jednak uważam, że spokój psychiczny i zdrowie są ważniejsze. Zależy od sytuacji osobistej, miejsca zamieszkania, itp. Staraj się czasem jednak zrobić na szybko jakąś sałatkę czasem, zawsze doda jakiejś minimalnej energii.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia