Miałam zamiar dietę zacząć od dzisiaj, ale... zaczęłam przez przypadek już wczoraj. Pomimo tego, że byłam w Macu. A to było tak:
Byłam na wczoraj umówiona na sprzątanie u takiej babeczki (wspominałam o tym we wcześniejszych notkach). Ponieważ chciałam się w dniu następnym ostro wziąć za dietę uznałam, że mogę sobie pozwolić na śniadanie w McDonaldzie. I poszalałam, bo wzięłam sobie McWrapa wieprzowego z pieczarkami, duże frytki, colę i tosta z serem i z pieczarkami. I wiecie co? Dobrze, że wzięłam tak dużo. Bo poszłam do tej babki i sprzątałam tam czternaście (!) godzin. W domu byłam o 23. Przy mojej wadze tyle godzin intensywnego sprzątania to spokojnie kilka tysięcy spalonych kalorii. A u niej nic nie jadłam przez cały dzień, piłam tylko wodę i paliłam papierosy.
Dlaczego dobrze, że poszłam do tego Maca? No bo przecież bym zemdlała gdybym poszła jak zwykle na dwóch paróweczkach czy kanapce z serem!
Dzisiaj boli mnie wszystko, każdy mięsień! Aż apap wzięłam. Nie wiem czy z tego bólu, czy skurczył mi się żołądek, ale zjadłam:
Dzisiaj boli mnie wszystko, każdy mięsień! Aż apap wzięłam. Nie wiem czy z tego bólu, czy skurczył mi się żołądek, ale zjadłam:
1,5 bułki z szynką i z serem (400kcal)
coca cola (140kcal)
Razem: 540kcal
coca cola (140kcal)
Razem: 540kcal
I idę zaraz spać żeby tego nie spieprzyć.
Jutro na pewno zjem więcej, bo znowu do niej idę. Nie chcę tam zemdleć, bo byłby przypał.
A tak w ogóle to straszna baba. Co prawda sprzątała ze mną, ale jej styl bycia, kąśliwe uwagi doprowadzały mnie do szału. Nawet jak próbowała być miła to jej nie wychodziło... No ale nic, jak zaczęłam to już skończę, nie będę roboty w połowie zostawiać.
Jutro na pewno zjem więcej, bo znowu do niej idę. Nie chcę tam zemdleć, bo byłby przypał.
A tak w ogóle to straszna baba. Co prawda sprzątała ze mną, ale jej styl bycia, kąśliwe uwagi doprowadzały mnie do szału. Nawet jak próbowała być miła to jej nie wychodziło... No ale nic, jak zaczęłam to już skończę, nie będę roboty w połowie zostawiać.
Dobrze zrobiłaś że zjadłaś maca bo i tak go spalilas a przy takim wysiłku trzeba mieć siły , super że nie poddajesz się mimo złośliwości babki . Powodzenia
OdpowiedzUsuńbeznadziejnafatana.blogspot.com
Na pewno spaliłś dużo kalorii. Jak jeszcze jutro to powtórzysz, to w ogóle super! Powodzenia i się odzywaj ;)
OdpowiedzUsuń