Waga: nie wiem
Miły trzyma się diety, jestem z niego dumna.
Byliśmy dzisiaj znowu na ping-pongu, ale kroków dużo nie nabiliśmy, bo poszliśmy bliżej. Na chwilę obecną mam 5310 kroków, potrzebuję jeszcze 2700 kroków, żeby zaliczyć dzień. Może uda mi się jeszcze skoczyć na jakiś spacerek (ale szczerze to nie wydaje mi się żebym się zebrała). Albo na Stepmanię... hmmm... to już jest jakiś pomysł.
Posprzątaliśmy mieszkanie - podłogi, łazienka, kuchnia, pranie się pierze... Zawsze to milej w czystym mieszkanku.
Dużo łatwiej mi się dietuje jak Miły dietuje ze mną. Mam taką dodatkową motywację. Mam nadzieję, że w sobotę (dzień ważenia) zobaczy jakieś efekty swojej pracy, żeby mi się nie podłamał... Wiecie jak to jest na początku...
Oj tak, efekty, zwłaszcza te widoczne działają jak mega motywacja!
OdpowiedzUsuńSuper, że jesteście w tym dietowaniu razem, mniejsza pokusa żeby "zgrzeszyć", bo wzajemnie możecie się motywować :)
OdpowiedzUsuń