O mnie

Moje zdjęcie
Jestem Koktajlowa. Rocznik 1993. Kobieta. Pracująca studentka zaoczna. Chora na chorobę afektywną dwubiegunową, hashimoto i zaburzenia odżywiania. Mam do zrzucenia sporo kilogramów, dla motywacji i towarzystwa założyłam bloga. Serdecznie zapraszam!

Moje cele

Wzrost: 170cm
Najwyższa waga: 124kg
Najniższa waga: 49kg
Obecna waga: 99kg
Schudłam łącznie: 25kg


|
[124] | [121] | [119]| [117] | [115] | [113] | [111] | [109] | [107] | [105] | [103] | [101] | [99] | 97 | 95 | 93 | 91 | 89 | 87 | 85 | 83 | 81 | 79 | 77 | 75 | 73 | 71 | 69 | 67 | 65 | 63 | 61 | 59 |


1. Jesli coś się nie zepsuło - nie naprawiaj tego.
2. Jeśli się dowiesz co działa, rób tego więcej.
3. Jeśli coś nie działa, nie rób tego więcej. Rób coś innego.

piątek, 22 kwietnia 2022

219. Ile będzie trzeba.

Waga: 110.3kg
Przez dwa koszmarne dni waga zeszła o prawie dwa kilo. Tyle dobrego z tego.

Było tragicznie. Szczególnie wczoraj. Chodziłam i płakałam. Tabletki zwykle biorę o 8, ale nie miałam siły ich wyjąć z opakowań. Podchodziłam do tego kilka razy i za każdym razem kończyło się płaczem z bezsilności. W końcu wzięłam je przed dwunastą. Rzuciłam pracę jako sprzątaczka. Miałam tam pracować do końca kwietnia, ale uznałam, że po prostu nie dam rady.
Miałam iść do apteki i do Żabki (jakieś 100m od domu), ale nie umiałam. Płakałam, bo bałam się, że jak powiem Miłemu, że tego też nie potrafię to już mnie rzuci. On był u ojca wtedy. W końcu napisałam mu smsa, że nie dam rady. Moje myśli zaprowadziły mnie do miejsca, w którym on mnie już rzucił, zostawił w potrzebie. Miałam myśli samobójcze. Wrócił koło 14 i oczywiście poszedł do apteki po antydepresant dla mnie i do Żabki po podstawowe zakupy. Powiedziałam mu o moich obawach.
Miły: będę przy Tobie, musimy się sobą opiekować.
Ja: Ale ileż można... (już od 4 tygodni ledwo co potrafiłam zrobić)
Miły: Ile będzie trzeba.

Wzięłam wczoraj wieczorem antydepresant i dzisiaj jakby coś nowego we mnie wstąpiło. Jakaś światłość. Lepiej mi się oddycha, mówi, uśmiecham się... Jak ja się cieszę, że tabletki antydepresyjne zawsze szybko na mnie działają!

Do tego wszystkiego jeszcze zaraziłam się grypą od siostrzenicy. I łażę smarkając z gorączką.

Miałam dzisiaj mieć rozmowę kwalifikacyjną do międzynarodowej firmy zajmującej się doradztwem podatkowym i finansami. Przełożyłam na środę. Do tego czasu i depresja i grypa powinny minąć. 

Mam też dzisiaj za pół godziny dzwonić w sprawie praktyk studenckich do lekarki, która jest kierownikiem Poradni Zdrowia Psychicznego - największej w moim mieście. Jestem ciekawa czy się dostanę.

Wczoraj myślałam, że tym wszystkim pierdolnę. Że nie dam rady. Że mam to w dupie. Ale dzisiaj mam zamiar wykorzystać tę trochę siły, które mam, i załatwić co trzeba. 


3 komentarze:

  1. Bardzo się cieszę, że masz kogoś kto Ci pomaga i Cię wspiera. Mam nadzieję, że z Jego pomocą powoli wrócić do samej siebie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że masz takie wsparcie, ale przykro mi, że go potrzebujesz. Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  3. To bardzo piękne słowa, które powiedział Twój partner. Cieszę się, że mentalnie poczułaś się trochę lepiej <3

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia